AKTUALIZACJA:Napastnikiem okazał się 31- letni Wojciech K. Był już wcześniej karany i odsiadywał wyrok za rozbój. Po zajściu na Szczepinie usłyszał zarzut rozboju, naruszenia nietykalności, gróźb karalnych wobec napadniętej pracownicy MOPS i mężczyzny, który chciał jej pomóc. Miał się też dopuścić znieważenia funkcjonariuszy policji i groźbami wymuszać na nich by go nie zatrzymywali.
Wojciech K. jest już aresztowany na dwa miesiące. W śledztwie będzie jeszcze wyjaśniane czy miał świadomość, że napada na osobę urzędową - pracownika socjalnego.
Pracownica socjalna została zaatakowana w bramie budynku przy ulicy Bolesławieckiej we wtorek około 14. - O zdarzeniu zostali zawiadomieni dzielnicowi, którzy akurat byli w okolicy – mówi Łukasz Dutkowiak rzecznik wrocławskiej policji.
Napastnik miał oblać kobietę napojem i wyrwać jej torebkę. Gdy jeden z mieszkańców chciał jej pomóc bandyta uderzył kobietę butelką, wyrwał jej telefon i zaczął grozić świadkom zdarzenia. Zaraz potem uciekł.
Kilkanaście minut później na jednym z okolicznych podwórek policjanci zauważyli mężczyznę, który rysopisem odpowiadał napastnikowi. Na widok policjantów zaczął uciekać a po chwili wyciągnął nóż. Ale funkcjonariusze szybko go obezwładnili.
Według nieoficjalnych informacji wynika, że napastnik miał wiedzieć, że atakuje pracownika socjalnego. Jak mówi Łukasz Dutkowiak ten wątek będzie w dochodzeniu wyjaśniany. Bo ma poważny wpływ na ocenę jakiego przestępstwa dopuścił się sprawca.
- Nasza pracownica jest w tej chwili na zwolnieniu. Udzielimy jej wszelkiej pomocy. Strasznie się z tym czujemy – mówi Anna Józefiak- Materna dyrektor wrocławskiego MOPS. - To zdarzenie naruszyło poczucie bezpieczeństwa naszych pracowników. To wielki problem. Kiedy chodzimy do naszych klientów i podejrzewany, że może być niebezpiecznie często korzystamy z asysty policji. Ale nie zawsze jest to możliwe.