W czwartkowym „Gościu Wydarzeń” na antenie Polsat News prezes IPN przyznał, że jest orędownikiem koncepcji degradacji komunistycznych generałów Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka. Zdaniem Karola Nawrockiego, byłoby to symboliczne zadośćuczynienie oraz wyraźny sygnał do polskiej powszechnej opinii i świadomości, że „mieliśmy do czynienia z wojskowymi, którzy służyli obcej racji stanu”.
Gość Bogdana Rymanowskiego przyznał, że sam w odniesieniu do Jaruzelskiego nie używa określenia „generał”. – Uznaję, że to symbol strasznego systemu komunistycznego z lat 70. i 80., który mordował polskich patriotów przejawiających pragnienie wolności – podkreślił.
W rozmowie pojawił się też wątek nagrań ujawnionych w ostatnim czasie przez „Magazyn Śledczy Anity Gargas”. Chodzi o taśmy z wizyty Adama Michnika u Wojciecha Jaruzelskiego w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Do spotkania doszło e 2000 roku. Na nagraniach słyszymy, jak redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” wyznaje miłość komunistycznemu generałowi i określa go jako człowieka, który – obok Lecha Wałęsy – mógł zmienić bieg historii i to zrobił.
Nawrocki zwrócił uwagę, że Michnik wyrażał miłość Jaruzelskiemu, przytulał go i nazywał patriotą w momencie, kiedy wiele faktów historycznych z życia Jaruzelskiego było już znanych i oczywistych, a on pozostawał symbolem postkomunistycznej Polski. Prezes IPN zastrzegł jednak, że nie zamierza podważać działalności Michnika przed rokiem 1989. – Był wyraźną, ważną postacią opozycji antykomunistycznej, ale w III RP stał się symbolem pociągnięcia problemów i instalowania postaci komunizmu w wolnej Polsce – dodał.
