Raków Częstochowa pierwszy raz gra w europucharach
Raków w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów przegrał z FC Kopenhagą i nie zakwalifikował się do najważniejszych piłkarskich rozgrywek na świecie. "Medaliki" spadły do Ligi Europy, co nadal jest wielkim sukcesem.
Raków trafił do grupy z Atalantą Bergamo, Sportingiem Lizbona i Sturmem Graz. Pierwszy mecz podopieczni Dawida Szwargi przegrali z włoskim zespołem (0:2). 5 października polski zespół zmierzy się z Austriakami, natomiast 26 października z portugalską drużyną.
Piotr Obidziński, czyli prezes Rakowa w rozmowie z TVP Sport powiedział, co uważałby za sukces "Medalików" w obecnym sezonie. Działacz marzy o tym, żeby klub z Częstochowy nadal grał na wiosnę w europejskich pucharach. Co to oznacza? Raków musi zająć 1. lub 2. miejsce w fazie grupowej Ligi Europy, aby pozostać w tych rozgrywkach. 3. miejsce gwarantuje "spadek" do Ligi Konferencji. To także nie byłby zły scenariusz dla mistrza Polski.
- Zdecydowanie granie na wiosnę postrzegane będzie jako sukces, który jest w naszym zasięgu, czyli możemy tutaj mówić również o celu dla drużyny - powiedział prezes Rakowa.
Raków ma bardzo szeroką ławkę, ale w starciu z Atalantą zabrakło kilku kluczowych graczy. Zmiennicy, a w szczególności nowi zawodnicy, nie są w stanie zapewnić tej samej jakości. W ostatnich dniach sporo mówi się o Sonnym Kittelu, który ma być niezadowolony ze swojej pozycji w klubie.
- Po to robiliśmy transfery, po to inwestowaliśmy w kadrę, po to też mamy szeroki sztab, który dba o wszystko. Teraz mamy pięć poważnych kontuzji, a i tak dajemy radę. Jesteśmy przed trudnym maratonem. Mamy mecze z Lechem, Grazem, Legią i Radomiakiem. Potem będą dwa tygodnie przerwy - dodał.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Których piłkarzy Michał Probierz przeniesie z młodzieżówki d...
