Prezydent Duda zaakceptowałby odłożenie wyborów -mówił marszałek Senatu Tomasz Grodzki w programie Fakty po Faktach.

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki powiedział w programie Fakty po Faktach w TVN, że rozmawiał z prezydentem Andrzejem Dudą na temat zaplanowanych na maj wyborów prezydenckich.

Stwierdził, iż przekazał prezydentowi Andrzejowi Dudzie, iż teraz nie powinno się zajmować wyborami. Grodzki dodał, że po rozmowie z prezydentem Dudy odniósł wrażenie, że prezydent zaakceptowałby przedłużenie jego kadencji, kiedy zostanie ogłoszony stan klęski żywiołowej. Nie chce być bowiem prezydentem pandemii.

- Odniosłem wrażenie, że pan prezydent nie chciałby być prezydentem czasu pandemii, wybranym w bardzo niebezpiecznych zdrowotnie warunkach - powiedział Grodzki.

Marszałek Tomasz Grodzki powiedział w Faktach po Faktach, że obecnie wszystkie siły państwa powinny się skupić na zapewnieniu ochrony zdrowotnej Polakom. Wybory muszą być przeprowadzone dopiero wtedy, kiedy zdrowie Polaków będzie zabezpieczone. Czy to będzie jesienią tego roku, czy wiosną przyszłego roku - to zależy od sytuacji zdrowotnej.

- Jako polityk i lekarz nie mam wątpliwości, że wybory nie powinny się odbyć 10 maja - mówił Grodzki.

Zaapelował, żeby biorąc pod uwagę mnóstwo przesłanek zorganizować wybory dopiero wtedy, kiedy czas zagrożenia minie. - Porzućcie tę ideę 10 maja, bo nawet przez usta mi nie przechodzi, jakie może to mieć dramatyczne konsekwencje - mówił.

Na pytanie, jak zareaguje opozycja, gdyby jednak wybory odbywały się 10 maja odpowiedział: - Zobaczymy, jak się będzie rozwijać epidemia.

- Wybory z punktu widzenia zdrowotnego, z punktu widzenia epidemiologicznego nie powinny się odbyć 10 maja i mówi to bardzo wiele autorytetów epidemiologicznych - mówił. Zapewnił, że Senat zrobi wszystko, by wybory odbyły się w terminie bezpiecznym dla społeczeństwa.

Prezydent Andrzej Duda napisał na Twitterze, że rozmawiał z marszałkiem Grodzkim i prosił go o jak najszybsze prace w Senacie nad tarczą antykryzysową.