Cała sprawa tocząca się z powództwa cywilnego, miała swój początek w listopadzie 2016 roku. Wtedy to prezydent Tarnobrzega Grzegorz K. odwołał swojego zastępcę, Wojciecha Brzezowskiego (Prawo i Sprawiedliwość), zarzucając mu kumoterstwo. Ostre słowa padły podczas konferencji prasowej.
Wojciech Brzezowski w momencie powołania na stanowisko wiceprezydenta miasta zrezygnował z działalności gospodarczej jaką prowadził - prowadził biuro projektowe.
- Biuro teraz prowadziła córka pana wiceprezydenta. Nie mogę zaakceptować faktu, że to kumoterstwo, niestety, w tym przypadku istnieje. Jest kilkanaście wniosków o pozwolenie na budowę złożone przez to biuro projektowe, a pozwolenia były wydawane przez wiceprezydenta Brzezowskiego, a taka sytuacja nie powinna mieć miejsca - mówił wówczas prezydent Tarnobrzega. - Praca w samorządzie to jest służba, a tu mamy interes. Prezydent Brzezowski ma zasługi, ale te zasługi dyskwalifikuje prywatny interes i inaczej się zachować nie mogę.
Mówił też, że wnioski opracowywane w biurze projektowym prowadzonym przez córkę Brzezowskiego, były rozpoznawane
znacznie szybciej, niż inne. - Pozwolenia na budowę były, niektóre, rozpoznawane w ciągu 19 dni. Takie wnioski rozpoznaje się normalnie w ciągu 65 dni. Ja dyscyplinowałem urzędników, żeby szybciej rozpoznawali, ale 19-dniowy termin, gdzie w tym samym dniu było złożonych kilka innych wniosków o pozwolenie na budowę i one były rozpoznane w ciągu 50, 60 dni - mówił Grzegorz K.
Wojciech Brzezowski zaprzeczał, by kogokolwiek faworyzował i zapowiedział pozwanie prezydenta K. o zniesławienie. Tak też uczynił.
Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu po przesłuchaniu stron, zapoznaniu się z dowodami i po przeanalizowaniu ich, podjął decyzję o warunkowym umorzeniu postępowania karnego wobec Grzegorza Kiełba na dwuletni okres próby, nakazał mu jednocześnie przeprosić Wojciecha Brzezowskiego publikacjami w jednym z tygodników oraz na jednym z lokalnych portali internetowych. Do tego prezydent ma zapłacić tytułem nawiązki 2 tysiące złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej oraz pokryć koszty postępowania sądowego (około 4 tysiące złotych).
Od postanowienia sądu rejonowego odwołał się adwokat prezydenta Grzegorza K. Teraz Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu uznał, że decyzja „rejonówki” była słuszna i utrzymał ją w mocy.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Studniówki 2018 na Podkarpaciu. Zobacz najlepsze zdjęcia naszych fotoreporterów

ZOBACZ TAKŻE: INFO Z POLSKI. Gdyby nie odwaga pana Artura, ludzie by zginęli