Wyrok jest już prawomocny, a to oznacza, że były prezydent (nie był obecny na rozprawie apelacyjnej), a obecnie radny miejski, ma do odbycia jeszcze 11 miesięcy pozbawienia wolności z orzeczonych 16 miesięcy. Przy zaliczeniu pobytu w areszcie, po odbyciu połowy wymiaru kary (brakuje mu 3 miesiące), będzie mógł starać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie.
Grzegorz Kiełb będzie się mógł starać w odrębnym postępowaniu przed sądem o odroczenie wykonania kary z powodów zdrowotnych, rodzinnych lub innych ważnych. Sąd może, ale nie musi się na odroczenie wykonania kary zgodzić.
CZYTAJ TAKŻE: Grzegorz Kiełb, były prezydent Tarnobrzega: - Nie będę kombinował, czekam na wezwanie do zakładu karnego
Przypomnijmy. W maju tego roku Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu uznał winę oskarżonego i wymierzył mu karę roku i czterech miesięcy pozbawienia wolności, zaliczając na poczet kary pięciomiesięczny pobyt Grzegorza Kiełba w areszcie. Oprócz tego były prezydent ma zapłacić 15 tysięcy złotych grzywny oraz pokryć koszty sądowe sięgające kilku tysięcy złotych. Tytułem środka karnego sąd orzekł zakaz zajmowania przez oskarżonego stanowisk kierowniczych w jednostkach samorządu terytorialnego oraz administracji rządowej przez 6 lat.
Nie znamy ustnego uzasadnienia decyzji sądu, które było niejawne. Pomimo bowiem starań i wniosku sądu w tym zakresie, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego nie odtajnił dowodów tajnych. Z kolei sędzia motywując swoją decyzję odnosił się po części również do nieodtajnionych materiałów, dlatego uzasadnienia nie mogli wysłuchać dziennikarze ani postronne osoby.
Od wyroku apelacje wnieśli obaj obrońcy oskarżonego a także prokuratura. Adwokaci wnosili o uniewinnienie Grzegorza Kiełba, prokuratura domagała się zaostrzenia kary więzienia do 3 lat, podniesienia grzywny do 20 tysięcy złotych oraz 10-letniego zakazu zajmowania stanowisk w administracji.
Sąd odwoławczy w składzie trzyosobowym nie podzielił argumentacji żadnej ze strony i dokonując jedynie drobnej, kosmetycznej zmiany, utrzymał wyrok w mocy.
Grzegorz Kiełb straci mandat radnego miejskiego, w tym przypadku mowa bowiem o przestępstwie umyślnym ściganym z oskarżenia publicznego. Skazanie prowadzi automatycznie do utraty prawa wybieralności, co opisane jest w Kodeksie wyborczym.
Przypomnijmy, że według oskarżenia, 21 lutego 2018 roku Grzegorz Kiełb przyjął od ówczesnego radnego i przedsiębiorcy Dariusza Kołka 20 tysięcy złotych w związku z procedowaniem miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego osiedli Mokrzyszów i Centrum, na których to osiedlach Kołek ma tereny inwestycyjne. Przekazanie pieniędzy było kontrolowane przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, do którego radny zgłosił się tydzień wcześniej.
Grzegorz Kiełb od samego początku twierdził, że jest niewinny, a pieniądze Dariusz Kołek sam mu zaoferował, jako pożyczkę na kampanię wyborczą.
CZYTAJ TAKŻE O SPRAWIE BYŁEGO PREZYDENTA TARNOBRZEGA
- Prezydent Tarnobrzega, Grzegorz Kiełb: - Wystąpienia pana Kalinki są elementem kampanii wyborczej i niczym innym
- Proces byłego prezydenta Tarnobrzega Grzegorza Kiełba. Radny Kołek proponował wystawienie „lewej” faktury?
- Prezydent Tarnobrzega Grzegorz Kiełb nie wróci do aresztu - postanowił sąd
- Były prezydent Tarnobrzega Grzegorz Kiełb winny przyjęcia łapówki. Jest wyrok sądu
- W procesie byłego prezydenta Tarnobrzega Grzegorza Kiełba są trzy apelacje od wyroku
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Największy aquapark w regionie już na finiszu

Czy mógłbyś zostać handlowcem? Test![]() | Ruszyła budowa wielkiej tężni solankowej w Busku![]() |
Najbardziej absurdalne i najśmieszniejsze podatki![]() | Ile zarabiają Polacy? Sprawdź, czy wiesz!![]() |
