Prof. Grabowska: Czołowi politycy z wielu państw są karmieni przez Putina i znajdują się na jego garnuszku

Marcin Koziestański
Marcin Koziestański
Wideo
od 16 lat
- Konstytucja nie zabrania takiego ciała, jakim ma być komisja ds. zbadania rosyjskich wpływów. Konstytucja mówi o podziale władzy, ale jednocześnie ta ustawa nie narusza podziału władzy dlatego, że komisja nie otrzyma takich uprawnień, które wchodziłyby w zakres władzy sądowniczej. Komisja nie jest sądem nad osobami, które będą brane pod uwagę jako odpowiedzialne za podleganie wpływom rosyjskim - mówi w rozmowie z portalem i.pl prof. Genowefa Grabowska, ekspertka prawa międzynarodowego z Instytutu De Republica.

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o komisji ds. rosyjskich wpływów. Wspomniał, że takie komisje istnieją poza granicami naszego kraju. Na jakich zasadach działają?

- Każde państwo ma własny mechanizm prawny, ma własne przepisy i może je powołać. Taka komisja działa nawet w Parlamencie Europejskim. Z tego co się orientuje, Beata Szydło zasiada w tej komisji i chyba pełni tam funkcje wiceprzewodniczącej. To nie jest nic dziwnego, że państwa chcą badać, czy na ich systemy wewnętrzne, czy na ich funkcjonowanie nie oddziałowują Rosjanie, poprzez rozmaite wpływy, gospodarcze i polityczne. Taka komisja działa też np. we Francji, chociaż przecież prezydent Macron należy raczej, wszystko na to wskazuje, do sympatyków Putina. Świadczyć mogą o tym ich długotrwałe wspólne rozmowy. Więc nie sądze, że powołanie takiej komisji w Polsce byłoby czymś nienaturalnym. Dziwi mnie straszny hałas, jaki podniósł się wokól tej komisji. Sądze jednak, że jeśliby tak na spokojnie zapytać naszą opozycję, czy jest za tym, żeby takie wpływy wywierało obce państwo, czy żebyśmy mieli do czynienia z rosyjskimi wpływami na nasze decyzje, to myśle, że sami odpowiedzieliby, że nie. Zatem, przy takim niekonsekwentnym podejściu do tej sytuacji uważam, że komisja jest potrzebna. Może to, że powoływana jest ona w okresie wyborczym, przeraziło część naszej klasy politycznej, ale podejrzewam, że gdyby był to inny moment, byłoby zdecydowanie spokojniej.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Prezydent wspomniał tez o potrzebie utworzenia takiej komisji w wymiarze ogólnoeuropejskim, w celu zbadania m.in. sprawy Nord Stream. Czy jest na to szansa?
 
- Prezydent zasugerował, by premier Morawiecki przedłożył taką propozycję na posiedzeniu Rady Europejskiej, czyli zgłosił ją takiemu gremium, które zarząda Unią Europejską. Gdyby na tym gremium taka inicjatywa uzyskała poparcie, to byłaby bardzo duża rzecz. Chociaż ja osobiście bardzo w to wątpie, patrząc na to chociażby, z jakim wielkim trudem kolejne unijne pakiety sankcji są nakładane, jak to powoli idzie, z jakimi zachamowaniami. Więc jeśliby chcieć powołać taką komisję ds. wpływów rosyjskich na funkcjonowanie Unii Europejskiej, na decyzje dotyczące polityki gazowej, na Nord Stream 1 i 2, to myślę, że nie będzie na to zgody. Podejrzewam, że jako pierwsi przeciwni będą Niemcy. Przecież były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder jest wciąż osobą funkcyjną w spółkach rosyjskich. Podobnie przeciwna będzie Francja, gdzie były premier Francois Filon zatrudniony jest w spólkach Putina. Tak samo Austria - gdzie była minister spraw zagranicznych jest na liście płac Rosji. Trzeba to Rosji przyznać, że zachowała się bardzo sprytnie, biorąc do swoich spółek byłych czołowych polityków europejskich. Politycy z pierwszego szeregu wielu państw są karmieni przez Putina i znajdują się na jego garnuszku.

Czy może okazać się, że komisja ds. wpływów rosyjskich okaże się niezgodna z konstytucją? Jakie zapisy ustawy budzą wątpliwości?

- O tym orzeknie Trybunał Konstytucyjny. Prezydent natomiast postąpił racjonalnie, podpisując ustawę. Zatem wchodzi ona w życie. Natomiast ci, którzy uważają, że ustawa jest niekonstytucyjna, otrzymają odpowiedź z TK. Jednak moim zdaniem TK rozwieje wszelkie wątpliwości. Bo konstytucja nie zabrania takiego ciała, jakim ma być komisja ds. zbadania rosyjskich wpływów. Konstytucja mówi o podziale władzy, ale jednocześnie ta ustawa nie narusza podziału władzy dlatego, że komisja nie otrzyma takich uprawnień, które wchodziłyby w zakres władzy sądowniczej. Komisja nie jest sądem nad osobami, które będą brane pod uwagę jako odpowiedzialne za podleganie wpływom rosyjskim. A poza tym decyzje komisji nie będą miały charakteru wyroku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl