Posłanka Koalicji Obywatelskiej była w poniedziałek gościem Jacka Prusinowskiego na antenie Radia Plus. W audycji pojawił się temat niedawnej wypowiedzi przewodniczącego PO Donalda Tuska na temat polityki mieszkaniowej. – Ja wiem, co to znaczy być młodym człowiekiem, wziąć ślub, być po raz pierwszy ojcem i nie mieć żadnej szansy na mieszkanie – mówił do uczestników pierwszego z cyklu spotkań pod hasłem "MeetUp Nowa Generacja" lider PO. – Dlatego bym dzisiaj powiedział bez chwili wahania, że mieszkanie jest prawem człowieka, to znaczy móc mieszkać w godnych warunkach to nie jest jakiś przywilej, to nie może być marzenie i dorobek całego życia – dodawał.
Gospodarz programu zwrócił uwagę, że wykorzystane przez Tuska lewicowe hasło "mieszkanie prawem, nie towarem" zapewne wprowadziło w konsternację część polityków i wyborców jej ugrupowania.
– Ja nie przypominam sobie, żeby ktoś z PO krytykował zdanie "mieszkanie prawem, nie towarem" – powiedziała Izabela Leszczyna. Posłanka przekonywała, że za czasów rządów PO młodzi ludzie mieli dużo łatwiejszy dostęp do mieszkań za sprawą programu MDM i funduszu mieszkań na wynajem. Jak tłumaczyła, wówczas była też dużo niższa inflacja i łatwiej można było coś zaplanować.
"Nie będziemy mówili, ile"
Dopytywana, w jaki sposób Platforma Obywatelska zamierza zagwarantować dostęp do mieszkań, posłanka KO wskazała: "Przewodniczącemu Tuskowi chodziło przede wszystkim o to, żebyśmy odczarowali to, że mieszkanie dla młodych ludzi, którzy chcą założyć rodzinę albo po prostu chcą się wyprowadzić, jest dostępne tylko dla tych, którzy pracują w dużych korporacjach i to na wysokich stanowiskach, zarabiając kupę pieniędzy". Jak podkreśliła, chodzi o system budowy mieszkań na wynajem z dopłatami od państwa. Kiedy dziennikarz zapytał, czy propozycje w tym zakresie znajdują się w programie PO, a także ile takich mieszkań miałoby być, Leszczyna podkreśliła: "Nie będziemy mówili, ile". I dodała, że muszą być one dostępne w miejscach, gdzie jest praca, aby młodzi ludzie mogli zarabiając utrzymać swoje mieszkania.
Jacek Prusinowski usilnie starał się dowiedzieć o konkrety. Wówczas jego rozmówczyni przekonywała, że partyjni działacze nie powinni zajmować się gospodarką, tak jak to się dzieje w Prawie i Sprawiedliwości. – Chodzi o system dopłat - podobny program mieliśmy w 2014 roku. Nie zdążył się rozkręcić, a PiS go zamknął. Mamy dzisiaj jeszcze lepsze pomysły, zapewniam. Jak wygramy wybory, przedstawimy szczegóły – podsumowała polityk Platformy Obywatelskiej.
Radio Plus
