Wojciech Przybyło kierował rzeszowską prokuraturą przez 1,5 roku. Do czasu, kiedy przed Sądem Rejonowym w Rzeszowie nie zapadł wyrok dla Jacka H., który z początkiem grudnia 2018 r. ze skutkiem śmiertelnym potrącił na przejściu dla pieszych 27-letniego Andrzeja Lutaka. Oskarżająca w tej sprawie Prokuratura domagała się dla sprawcy wyroku jednego roku pozbawienia wolności, z zawieszeniem kary na trzy lata. I w styczniu br. taki też wyrok zapadł, nadto Jacek H. przez 8 lat nie może prowadzić pojazdów mechanicznych. W akcie oskarżenia prokuratura określiła czyn, jako „nieumyślne spowodowanie wypadku”, sąd zmienił kwalifikację czynu, uznając, iż sprawca działał umyślnie, „zaniechając należytej ostrożności”. Wysokość kary była jednak taka, jakiej domagała się prokuratura.
Tymczasem Prokurator Generalny uznał, że kara dla Jacka H. jest niewspółmierna do jego winy, a wyrok „rażąco łagodny”. W konsekwencji prok. Wojciech Przybyło stracił stanowisko.
- Prokurator Generalny odwołał Prokuratora Rejonowego dla miasta Rzeszów w związku z nieprawidłowościami stwierdzonymi w postępowaniu przeciwko Jackowi H., oskarżonemu o spowodowanie wypadku drogowego, w przebiegu którego śmierć poniósł potrącony na pasach 27-letni mężczyzna – potwierdza oficjalnie Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
- Wyrokiem z 18 stycznia 2022 r. Sąd Rejonowy w Rzeszowie uznał oskarżonego za winnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, jednakże wymierzył mu rażąco łagodną karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat próby. O taki niesłuszny wyrok wnosił m.in. prokurator obecny na sali sądowej. Rzeszowska prokuratura po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku skieruje w tej sprawie apelację. Ponadto z związku z tą sprawą na polecenie Prokuratora Generalnego odwołano również kierownika działu śledztw tej prokuratury.
Nieoficjalnie wiadomo, że decyzja w sprawie odwołania dotarła do rzeszowskiej prokuratury faksem, a prok. Przybyło został delegowany do jednostki w Leżajsku.
Niezadowolenie z wysokości kary dla Jacka H. wyrażał tuż po ogłoszeniu wyroku Leszek Lutak, ojciec zmarłego. W procesie występował w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Wraz ze swoim adwokatem zapowiadali odwołanie się od wyroku.
- Jeżeli szef prokuratury w tym „moczył paluszki”, to podjęto słuszną decyzję – komentuje odwołanie prokuratora rejonowego z funkcji. – Jeśli prokuratura w tej sprawie chciała takiej wysokości wyroku, jakiej wcześniej chciał oskarżony, to nie jest normalne.
Przypomniał, że on sam dla Jacka H. domagał się pięciu lat bezwzględnego pozbawienia wolności.
