Nie próbował udzielić poszkodowanemu pomocy
Był wczesny ranek 3 grudnia 2018 r., kiedy 27-letni Andrzej Lutak właśnie schodził z przejścia dla pieszych na ul. Krakowskiej w Rzeszowie. Zdążył przemierzyć jeden pas jezdni, właśnie upuszczał drugi, wiodący w tym samym kierunku, kiedy uderzyło w niego volvo, zmierzające w kierunku Świlczy. Rekonstrukcja zdarzenia ujawniła, że pojazd uderzył pieszego w nogę, ten głową uderzył w poczną szybę od strony kierowcy, po czym dostał się pod koła auta. Śmierć nastąpiła na miejscu. Za kierownicą volvo siedział 58-letni Jacek H. Z relacji świadków wynika, że zatrzymał się po zderzeniu, ale nie próbował udzielić poszkodowanemu pomocy. Wstępną pomoc i , próby reanimacji podjęli przechodnie. Dopiero po kilku minutach przybyła na miejsce policja.
Niezbitym dowodem był zapis z monitoringu drogowego
Prokuratorski akt oskarżenia mówił o „nieumyślnym naruszeniu zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym” oraz „nienależytym obserwowaniu sytuacji na drodze przed pojazdem oraz spóźnieniu z reakcją na dynamicznie zmieniającą się sytuację na drodze”. Prokuratura domagała się kary roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, oskarżony chciał dobrowolnie poddać się każe w tej samej wysokości, co pozwoliłoby mu uniknąć procesu. Na to nie zgodził się ojciec ofiary i oskarżyciel posiłkowy w procesie.
Podczas pierwszej rozprawy oskarżony oświadczył, że będzie odpowiadał wyłącznie na pytania swojego obrońcy. Zeznając tłumaczył się, że tego dnia była kiepska widoczność, mżyło, widoczność była ograniczona, a przejście dla pieszych słabo widoczne, pieszy, którego potrącił był niemal niewidoczny, bo w ciemnej kurtce i z kapturem na głowie. Dlaczego nie podjął wobec niego pomocy medycznej? „Są też pewne granice interwencji” – brzmiała odpowiedź.
Akt oskarżenia nie precyzował, z jaką prędkością jechał Jacek H. w chwili zderzenia. Biegli na potrzeby procesu określili ją na 77,8 km/h. Ostatecznym i niezbitym dowodem był zapis z monitoringu drogowego. Badania wykazały, że chwili zdarzenia kierowca volvo był trzeźwy.
Ze względu na status społeczny oskarżonego procesowi towarzyszyło duże zainteresowanie. Ogłoszony we wtorek przed Sądem Rejonowym w Rzeszowie uznał Jacka H. winnym, wyrok mówi o roku pozbawienia wolności dla Jacka H., z zawieszeniem wykonania kary na trzy lata, ośmiu latach zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych od chwili uprawomocnienia się wyroku, a także 20 tys. zł grzywny. Sąd uznał, że oskarżony „nie zachował szczególnej ostrożności przy zbliżaniu się do przejścia dla pieszych, przyjmując niewłaściwą technikę jazdy, polegającą na nienależytym obserwowaniu drogi przed pojazdem, w wyniku czego potrącił Andrzeja Lutaka, powodując u wymienionego obrażenia wielonarządowe, na skutek pokrzywdzony poniósł śmierć na miejscu”.
Ojciec ofiary nie zgadza się na taki wyrok
Orzekająca w tej sprawie sędzia Alicja Kuroń ustnie uzasadniła taki wymiar kary. Przypomniała, że obowiązujące od kilku miesięcy przepisy o ruchu drogowym zobowiązują kierowców do zachowania szczególnej ostrożności przed przejściem dla pieszych i zredukowanie prędkości, zaś przepisy przed trzema laty na nakazywały redukcji prędkości.
- Co nie oznacza, że kierowca był zwolniony z zachowania szczególnej ostrożności – uzasadniała sędzia Alicja Kuroń . – Wyliczenie biegłych mówi, że nawet przy wykazanej w procesie prędkości pojazdu kierowca miał możliwość rozpoznania sylwetki pieszego na przejściu, zredukowania prędkości i ustąpienia mu pierwszeństwa. Nadto oskarżony wiedział, że zbliża się do przejścia dla pieszych.
Dlatego sąd zmienił kwalifikację czynu oskarżonego. Prokuratura w oskarżeniu opisała go, jako nieumyślne spowodowanie wypadku, sąd przyjął, że „zaniechając należytej ostrożności”, Ja cek H. działał umyślnie.
Uzasadniając taki wymiar kary, dodała, że Jacek H. nie był dotychczas karany. Nie zgadza się z nim Leszek Lutak, ojciec zmarłego. Jego adwokat zapowiedział złożenie wniosku o uzasadnienie pisemne wyroku, po którym sformułuje apelację. Leszek Lutak zaprzeczył, by miał zamiar starać się o odszkodowanie od sprawcy śmiertelnego wypadku.
