Jak informujeprok. Załęski, spółka Skarbiec rozpoczęła działalność w 2002 r. - Śledztwo w tej sprawie wszczęte zostało 19 października 2012 r. na podstawie zawiadomień złożonych przez indywidualnych pokrzywdzonych - mówi prokurator.
Prowadzone było pod nadzorem gdańskiej Prokuratury Regionalnej przez Wydział do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
- W jego toku ustalono, że w latach 2004 - 2015 na terenie całego kraju wyżej wskazana spółka oferowała pożyczki zarówno osobom fizycznym, jak i osobom prowadzącym działalność gospodarczą. Spółka zamieszczała ogłoszenia w lokalnych czasopismach, reklamowała się również na stronach internetowych - mówi prok. Maciej Załęski.
Dodaje, że oferta skierowana była do wszystkich zainteresowanych. - O pożyczkę mogły się ubiegać między innymi osoby zadłużone oraz nieposiadające zdolności kredytowej. Do biur spółki zgłaszały się głównie osoby znajdujące się w bardzo trudnych sytuacjach życiowych, w wielu przypadkach pieniądze miały być przeznaczone na zakup leków lub leczenie. Zarówno reklamy jak i bezpośredni kontakt ze specjalnie szkolonymi w tym celu pracownikami - były obliczone na stworzenie u zainteresowanych klientów wrażenia, że warunkiem przyznania pożyczki jest uiszczenie opłaty wstępnej - tłumaczy prok. Maciej Załęski.
Prokurator: O pożyczkę mogły się ubiegać między innymi osoby zadłużone oraz nieposiadające zdolności kredytowej. Do biur spółki zgłaszały się głównie osoby znajdujące się w bardzo trudnych sytuacjach życiowych, w wielu przypadkach pieniądze miały być przeznaczone na zakup leków lub leczenie.
Zdaniem prokuratury, schemat oszustwa polegać miał na takim kształtowaniu warunków przyznania pożyczek, że osoby, które się o nie ubiegały, nie były w stanie spełnić stawianych im później wymagań, a w konsekwencji traciły uiszczane wcześniej tzw. opłaty wstępne.
- Były to kwoty rzędu od 250 zł. do ponad 50 tysięcy złotych. Jak wynika z relacji pokrzywdzonych otrzymywali oni nierzetelne informacje dotyczące procedury uzyskania pożyczki, a zwłaszcza konsekwencji odstąpienia od umowy przedwstępnej. W wielu przypadkach nie byli oni w ogóle informowani o konieczności złożenia dodatkowych zabezpieczeń. W ten sposób klienci byli wprowadzani w błąd, co do faktycznego zamiaru oraz realnej możliwości uzyskania przez nich wnioskowanej pożyczki - mówi prok. Załęski.
Podkreśla, że w konsekwencji klienci "podejmowali niekorzystne finansowo decyzje, wpłacając na rzecz spółki opłaty wstępne."
- Szkoda powstała w ten sposób przekracza 181 milionów złotych. Pieniądze te stanowiły zysk spółki - mówi.
Prokuratura przedstawia zarzuty
Śledczy wskazują, że zarzuty w tej sprawie przedstawiono między innymi dwóm członkom zarządu, dyrektorowi regionalnemu i jego zastępcy oraz doradcom finansowym, którzy bezpośrednio obsługiwali klientów. - Stanęli oni pod zarzutami oszustw obejmujących różne grupy pokrzywdzonych - informuje prokurator.
Wobec prezesa i wiceprezesa spółki, na wniosek prokuratora, od 26 stycznia 2015 r. nieprzerwanie stosowany jest środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.
W sumie skierowany akt oskarżenia objął 22 oskarżonych, którym zarzucono popełnienia przestępstw na szkodę 73588 pokrzywdzonych.
- Łączna wysokość szkody, wynikająca z zarzucanych im przestępstw została ustalona na kwotę 181 276 543 złotych. Wśród oskarżonych znaleźli się: prezes i wiceprezes spółki, dyrektor regionalny i jego zastępca oraz pracownicy poszczególnych biur. Dwóm oskarżonym, prezesowi i wiceprezesowi spółki zarzucono nadto popełnienie przestępstw z ustawy o rachunkowości dotyczących między innymi nieskładania sprawozdań finansowych. Dwojgu oskarżonym zarzuca się również popełnienie czynów z art. 299 par. 1 k.k., tj. pranie pieniędzy pochodzących z przestępstwa - mówi prok. Załęski.
Oskarżonym grozi kara od 6 miesięcy do 15 lat pozbawienia wolności.
To jednak nie wszystko. Jak wskazuje prok. Załęski, w toku prowadzonego śledztwa dokonano szeregu zabezpieczeń majątkowych
na poczet grożących oskarżonym kar i środków karnych. - Łączna wartość zabezpieczonego mienia oszacowana została na kwotę rzędu 15,5 mln. złotych - mówi.
W wyniku działań procesowych zgromadzono bardzo obszerny materiał dowodowy. - Akta składają się z prawie 5000 tomów oraz załączników w postaci dokumentacji źródłowej umieszczonej w 720 kartonach zawierających około 5 mln. kart. Sam akt oskarżenia obejmuje ponad 42 tomów, czyli ponad 16 tysięcy stron. Przy tej sprawie pracował specjalny kilkunastoosobowy zespół w tym, aż 12 prokuratorów - zaznacza.
I podsumowuje: - Sprawne przekazanie tak dużej ilości dokumentacji możliwe było dzięki dobrej współpracy z kierownictwem Sądu Okręgowego w Gdańsku, do którego skierowano akt oskarżenia w tej sprawie.
Przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL: