Decyzja Prokuratury Okręgowej w Opolu formalnie kończy śledztwo, które prowadzone było od ponad 4 lat.
To, że sprawa zmierza do umorzenia było wiadome od marca br., gdy prokuratura poinformowała, że wykonała już wszystkie planowane czynności.
W trakcie śledztwa przesłuchano ponad 200 osób, w tym niektórych kilkukrotnie. Śledczy zorganizowali na miejscu kilka wizji lokalnych (ostatnia z końcem 2017 r.) i wielokrotnie analizowali materiał dowodowy rozważając różne hipotezy.
Zabójstwo Dietera Przewdzinga. "To nie była przypadkowa śmierć"
W pewnym momencie śledztwo zyskało nawet międzynarodowy charakter, bo prokuratorzy współpracowali ze swoimi odpowiednikami w Niemczech i na Ukrainie. Nie doprowadziło to jednak do wytypowania sprawcy.
- Śledztwo zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy - informuje Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Bliscy Dietera Przewdzinga są zawiedzeni takim obrotem sprawy. - Jeśli można wejść do domu burmistrza i bezkarnie podciąć mu gardło, to znaczy, że nikt nie może czuć się bezpiecznie - mówi nam jeden ze znajomych zamordowanego.
Jeśli w przyszłości pojawią się nowe informacje, które mogą pomóc w wyjaśnieniu sprawy, to prokuratura będzie mogła wznowić śledztwo.
PRZECZYTAJ Kto zabił Dietera Przewdzinga? Ryszard Galla: Chcemy wyjaśnienia tej okrutnej zbrodni
Te zbrodnie wstrząsnęły Opolszczyzną