Prolajferzy kontra tęczowe parasolki w Rynku. Wzorowa reakcja policji!

Marcin Rybak
Grupka przedstawicieli środowisk prawicowych zorganizowała w sobotę na wrocławskim Rynku manifestację, podczas której wygłaszali hasła o rzekomym związku "lobby LGBT" z pedofilią. - Wrocław nie może prezentować się jako miasto, akceptujące takie kłamstwa - denerwował się Maciek Wiśniewski, aktywista przyglądający się demonstrantom.

Wszystko przebiegało jednak bardzo spokojnie. Manifestacji przyglądali się przedstawiciele LGBT z tęczowymi parasolkami. Ale nie przeszkadzali w zgromadzeniu.

Na początku dowodzący akcją zabezpieczenia oficer policji spokojnie wytłumaczył aktywistom, że nie mogą zakłócać demonstracji prawicy, bo jest legalnie zgłoszona. Ostrzegł, że będzie musiał zareagować jak będą się niewłaściwe zachowywać. Poinformował także w spokojnych słowach, że aktywiści mogą zgłosić oficjalnie swoją manifestację i jeśli będzie ona legalna, nie będzie żadnego problemu. Mimo lejącego się z nieba żaru i sporych emocji, rozmowa przebiegła w bardzo kulturalnej atmosferze, a policjant przekonywał aktywistów, że nie ma sensu narażać się na wysokie kary finansowe.

Później policjanci pouczyli młodą kobietę, która kredą na bruku napisała hasło: "Nie dla homofobii". Tłumacząc, że w Rynku nie wolno żadnych haseł malować, bo w centrum miasta obowiązują przepisy o parku kulturowym.

Tymczasem demonstranci przeszło godzinę puszczali przez megafon krótkie wystąpienie, insynuujące związki środowisk LGBT z pedofilią. - To bzdury, to nieprawda, to nie są postulaty LGBT, złościł się aktywista Maciek Wiśniewski. - Oni powołują się na jakąś pseudonaukę - mówił, pokazując plakat, na którym było napisane, że "lobby LGBT" chce uczyć małe dzieci masturbacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl