- Ceny nawozów oszalały, będą daleko idące konsekwencje nie tylko dla rolników, ale także konsumentów. Za chwilę będziemy mieli problem z produkcją żywności, a następnym etapem będzie potężny problem z dostępem do żywności - namawiał do udziału w proteście we Włocławku Michał Kołodziejczak. Ponadto, lider AgroUnii wskazał na Facebooku: Zablokujemy wszystkie duże zakłady kontrolowane przez Skarb Państwa, które produkują nawozy - ani kilogram nawozu nie może ich opuścić i zostać wywieziony poza granice kraju.
Agrounia blokuje zakład we Włocławku. Powodem wysokie ceny nawozów
Dzisiaj (11.10) protestujący stawili się przed bramą włocławskiego Anwilu - zakładu produkującego nawozy.
- Jest sporo policji, ale nie przyjechaliśmy tutaj na rozróbę. To pierwszy protest, w którym biorę udział, bo problem z cenami nawozów, jest faktem - podkreślił pan Władysław, rolnik z gminy Lubanie, a zarazem jeden z uczestników.
Michał Kołodziejczak na początku protestu mówił: - Ten zakład powinien stać na straży, nie tylko zarabiania. Spółka Skarbu Państwa powinna zapewniać dostęp do strategicznych produktów, które są potrzebne do produkcji żywności.
To też może Cię zainteresować
Dodajmy, że o godz. 11 do ponownego dialogu mieli usiąść zarząd spółki i przedstawiciele organizacji związkowych. Do spotkania jednak nie doszło.
- Z zakładu produkcyjnego dziennie wyjeżdża ok. 3 tys. ton nawozów - można przeczytać w oświadczeniu, które zarząd Anwilu opublikował po zapowiedzi blokady.
Sprawdź również: Koszty surowców rosną. Po ile saletra, polifoska, mocznik i wapno?
"W przypadku zablokowania możliwości transportu produktów z zakładu, aktualna pojemność magazynów zostanie wyczerpana po ok. 12 godzinach. Takie działanie może doprowadzić do zatrzymania produkcji, co ograniczy dostępność nawozów na rynku detalicznym i spowoduje powstanie wielomilionowych strat każdego dnia", zapowiedziała spółka.
Wskazała przy tym na ceny gazu ziemnego, który stanowi ponad 70% kosztów produkcji, szczególnie nawozów azotowych. "Od stycznia do połowy września 2021 roku notowania surowca wzrosły o ponad 200 procent. Z kolei porównując ceny z września tego roku z analogicznym okresem w 2020 roku, gaz podrożał aż 6-krotnie. Bezpośrednio przełożyło się to na wzrost kosztów produkcji i notowań m.in. amoniaku oraz saletry i saletrzaku", czytamy w oświadczeniu.
- Drożej być już nie może. Ceny nawozów są nie do zaakceptowania, one nie wzięły się znikąd - mówi Michał Kołodziejczak. - Firmy, które produkują nawozy chcą wydrzeć z nas ostatnie pieniądze, bo wiedzą, że przygotowujemy się do nowego sezonu. Nie ma na to naszej zgody.
Daria Studzińska, rzeczniczka Anwilu, zaprzecza na Twitterze, że szalejące stawki nawozów są efektem spekulacji cenowych. Do protestujących we Włocławku wyszła, chciała odczytać kolejne oświadczenie spółki. Rolnicy nie zgodzili się.
