Protest kobiet w Stargardzie. Nowe znicze zapłonęły pod biurem PiS

Emila Chanczewska
Stargard walczy do końca, to grupa na Facebooku, na której mieszkańcy organizują się do spotkań protestacyjnych. Od 23 października br. w całym kraju trwają uliczne protesty przeciwko wyrokowi Trybunały Konstytucyjnego, zaostrzającemu prawo do aborcji. Dziś w Stargardzie zaplanowane było spotkanie w centrum miasta, by stamtąd przejść pod biuro PiS i zapalić nowe znicze.

W centrum miasta do zgromadzenia podjechał policyjny radiowóz, z którego głośników popłynął komunikat przypominający o zakazie zgromadzeń z powodu epidemii koronawirusa.

Nieliczni uczestnicy protestu, którzy dotarli pod biuro Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Słowackiego, zaskoczeni byli ilością radiowozów, które stały oraz jeździły przy biurze.

Jak tłumaczy rzecznik stargardzkiej policji, siły i środki były adekwatne do tego, jak wyglądały poprzednie protesty.
- Naszym zadaniem i obowiązkiem jest zapewnienie bezpieczeństwa, ładu i porządku publicznego - przypomina podkom. Krzysztof Wojsznarowicz, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. - Taka sama ilość policjantów zabezpieczała dzisiejszy protest, jak i każde inne protesty, demonstracje. Są to policjanci drogówki i prewencji.

Nie wszyscy ci, którzy przyszli dziś pod CH Zodiak na Wyszyńskiego zdecydowali się iść na ul. Słowackiego.
- Musieliśmy szybko się rozejść, bo inaczej by nam powlepiali mandaty - mówi Anna Drabik ze Stargardu, uczestniczka wszystkich protestów kobiet. - Jakie to zgromadzenie? Może liczyli na tłumy, a my spokojnie sobie przeszliśmy. I ten komunikat o zakazie zgromadzeń powyżej 5 osób... Nie rozumiem tego i nie zrozumiem. Jak naprawdę były tlumy to nic, żadnych komunikatów. A w kościele pewnie tłumy na mszach...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kobieta

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl