Młodzi ludzie chcieli w ten sposób zadeklarować swoje poparcie dla medyków, którzy od września protestują w Warszawie. Uczestnicy akcji zabrali ze sobą transparenty z hasłami: "Wszyscy jesteśmy pacjentami", "Zdrowie sprawa wspólna?" czy "Wspieramy białe miasteczko 2.0".
Solidarność także z pacjentami
Wśród uczestników znalazł się Adam, młody dentysta z Łodzi, który solidaryzuje się nie tylko z medykami, ale i z pacjentami.
- Mam na myśli głównie tych pacjentów, których nie stać na prywatną opiekę zdrowotną - mówi lekarz. - Zależy mi też na tym, by młodzi medycy byli przyjmowani do pracy w Polsce, by nie musieli pracować na kilku etatach albo byli zmuszeni do wyjazdu z kraju. Dla dobrach pacjentów lekarz czy pielęgniarka nie powinni pełnić kilku dyżurów z rzędu, a takie sytuacje mają miejsce.
Długa lista zastrzeżeń
Studenci medycyny i młodzi medycy mają wiele krytycznych uwag pod adresem polskiej służby zdrowia.
- Krytyczny stan ochrony zdrowia napełnia studentów kierunków medycznych stresem i obawami - zaznacza Zuzanna z Łodzi, studentka drugiego roku pielęgniarstwa. - Proszę sobie wyobrazić co czuje studentka pielęgniarstwa słysząca, że ludzie w jej zawodzie żyją o 20 lat krócej?
Uczestnicy protestu zwracali uwagę także na to, że pracownicy ochrony zdrowia często pracują na dwóch etatach.
- Nie chcemy budować systemu, w którym ratownik medyczny, pielęgniarka czy lekarz po trzecim dyżurze z rzędu, będzie
ratować nas, czy kogoś z naszych rodzin - podkreśla Marcela, lekarz stażysta z Łodzi. - Wszyscy są ludźmi, a takie obciążenie i zmęczenie może prowadzić do tragedii.
Przemarsz ulicami Łodzi
Po krótkich przemówieniach w pobliżu tzw. stajni jednorożców protestujący przeszli ulicami w centrum Łodzi. Skandowali m.in. "Chcemy leczyć w Polsce". Podobne protesty zostały zorganizowane w 10 dużych miastach w Polsce.
