Przemoc w Afganistanie nie ustaje. Chaos na lotnisku w Kabulu, w innych miastach otworzono ogień do demonstrantów

Wojciech Szczęsny
Wojciech Szczęsny
AP/Associated Press/East News
Z portu lotniczego w afgańskiej stolicy cały czas wylatują samoloty ewakuujące członków misji dyplomatycznych państw zachodnich oraz ich lokalnych współpracowników. Wbrew wcześniejszym deklaracjom Talibowie nie chcą jednak wpuszczać na teren lotniska wszystkich chcących opuścić kraj. W czwartek, w dniu Narodowego Święta radykalni bojownicy otworzyli ogień w kierunku demonstrantów, którzy zebrali się na ulicach miasta Asadabad.

Według świadków, w wyniku czwartkowych zajść w mieście położonym w północno-wschodnim Afganistanie zginęło co najmniej kilka osób. Nie jest jasne, czy stało się to w efekcie ostrzału, czy paniki i stratowania przez innych uczestników.

Dzień wcześniej w podobnych okolicznościach w oddalonym o 150 kilometrów na wschód od Kabulu Dżalalabadzie Talibowie zastrzelili nie mniej niż trzy osoby i ranili kilkanaście kolejnych. Ogień został otwarty w chwili, gdy demonstranci na jednym z placów chcieli usunąć proporzec utworzonego przez Talibów Islamskiego Emiratu Afgańskiego i zawiesić tam czarno-czerwono-zieloną flagę Islamskiej Republiki Afganistanu obalonej w ubiegłą niedzielę.

Od tego czasu trwa ewakuacja pracowników zagranicznych misji dyplomatycznych oraz afgańskich współpracowników struktur zachodnich. Według źródeł na które powołuje się agencja Reutera do tej pory na pokładach samolotów wylatujących z Kabulu, kraj opuściło ponad osiem tysięcy osób.

Wbrew wcześniejszym zapewnieniom Talibów, dostęp do portu lotniczego dla wszystkich chcących opuścić Afganistan nie jest swobodny, a w całej okolicy panuje całkowity chaos. Bojownicy, którzy założyli na miejscu specjalne posterunki i kontrolują wszystkie drogi dojazdowe do lotniska nie chcą przepuszczać Afgańczyków posiadających dokumenty wyjazdowe i uprawnionych do ewakuacji. Z kolei świadkowie przekazują dziennikarzom, że uzbrojeni mężczyźni strzelali z broni maszynowej w powietrze oraz bili ludzi kolbami karabinów.

Przedstawiciele Talibów utrzymują, że strzały ostrzegawcze miały na celu rozproszenie gromadzących się w pobliżu lotniska tłumów. Jednocześnie potwierdzają, że do tej pory na terenie portu zginęło dwanaście osób, zastrzelonych lub stratowanych.

Jak powiedział w czwartek wysoki przedstawiciel ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Unii Europejskiej Josep Borrell sytuacja panująca wokół lotniska "jest bardzo trudna do ustabilizowania". Według szefa unijnej dyplomacji Afganistan opuściło już 106 afgańskich współpracowników, ale na wylot czeka kolejnych trzystu.

Obecnie lotnisko w Kabulu zabezpiecza około 4,5 tysiąca amerykańskich żołnierzy. Na miejscu znajduje się także posterunek siły brytyjskich. W czwartek gotowość do wysłania swojego wojska na miejsce zgłosiła także Turcja.

Tymczasem prezydent Joe Biden po raz kolejny oznajmił, że decyzja o wycofaniu wojsk Stanów Zjednoczonych i Sojuszu Północnoatlantyckiego była słuszna i podjąłby sam nawet, gdyby wcześniej jego poprzednik Donald Trump nie uzgodnił tego w czasie negocjacji z Talibami.

- I tak zastanawiałbym się, jak wycofać stamtąd nasze siły. Nigdy nie byłoby na to dobrego momentu. - powiedział w wywiadzie dla telewizji ABC Biden. - Stanowiłby to taki sam problem także za 15 lat. Moje decyzja wynikała z tego, że odpowiedziałem sobie na pytanie, czy chcemy w nieskończoność wysyłać córki i synów naszych obywateli do Afganistanu. - stwierdził przywódca USA.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl