Puchar Świata w biathlonie
Reprezentacje, które w tej zimy zajmą pierwsze trzy miejsca w Pucharze Narodów kobiet i mężczyzn - na które składać się będą wyłącznie wyniki zawodów PŚ - będą mogły zabrać na igrzyska do Mediolanu i Cortiny d'Ampezzo sześciu zawodników lub sześć zawodniczek. Te z pozycji 4-10 otrzymają pięć miejsc, a z lokat 11-20 - cztery.
Dlatego trener kobiecej kadry Polski Norweg Tobias Torgersen nie ukrywa, że jego celem na ten sezon jest uplasowanie się w pierwszej dziesiątce wśród krajów. Poprzedniej zimy ta sztuka się udała, mimo że brakowało Kamili Żuk, która przechodziła przez wiele miesięcy rehabilitację po poważnym wypadku na treningu.
"Możemy dokonać tego znowu, choć mamy świadomość, że nie będzie łatwo, bo przecież inne reprezentacje też cały czas się rozwijają. Ale tej zimy możemy liczyć na pomoc Kamili" - powiedział Norweg.
Do zawodowego sportu po urodzeniu dziecka wraca także jedna z najlepszych polskich biathlonistek Monika Hojnisz-Staręga, która nie startuje od sezonu 2022/23. Ponieważ jej przerwa trwała ponad dwa lata, brązowa medalistka mistrzostw świata z 2013 roku utraciła wszystkie punkty kwalifikacyjne IBU i w związku z tym nie może wrócić bezpośrednio do rywalizacji w najbardziej prestiżowym cyklu. To z kolei oznacza, że nie ma zagwarantowanego miejsca w mistrzostwach świata, które odbędą się 12-23 lutego w szwajcarskim Lenzerheide.
"Monika będzie raczej mieć zajęcia indywidualnie albo z kadrą B, ale jestem z nią w stałym kontakcie i śledzę jej postępy. Z mojej perspektywy jej celem na ten sezon nie jest osiąganie konkretnych wyników czy jak największa liczba startów, tylko wypracowanie odpowiedniej, długotrwałej formy" - tłumaczył Torgersen.
W kobiecej kadrze A jest obecnie sześć zawodniczek: Żuk, Anna Mąka, Joanna Jakieła, Kamila Cichoń, Daria Gembicka i Natalia Sidorowicz. Cichoń nie ma w składzie reprezentacji na otwarcie PŚ, zamiast tego będzie startować w Pucharze IBU.
Męską kadrę A tworzą: Andrzej Nędza-Kubiniec, Jan Guńka, Kacper Guńka, Marcin Zawół, Konrad Badacz i Patryk Bryn. Do Kontiolahti nie pojadą Kacper Guńka i Bryn.
"Mamy trzony kadr kobiecych i męskich, ale to nie znaczy, że nic już się nie zmieni. Wszystko zależeć będzie od dyspozycji poszczególnych zawodników. W przypadku czyjejś słabszej formy czy kontuzji ktoś inny może dołączyć do kadry A" - powiedziała dyrektor sportowa Polskiego Związku Biathlonu Agnieszka Cyl.
Walka o igrzyska olimpijskie
Polacy poprzednią zimę zakończyli na 17. pozycji Pucharu Narodów, a powtórzenie tego wyniku dałoby im cztery kwalifikacje olimpijskie do Włoch. To i tak byłby postęp w porównaniu do poprzednich igrzysk w Pekinie, gdzie awansował tylko jeden polski biathlonista, oraz wcześniejszych w Pjongczangu, gdzie było ich dwóch.
Pierwsza runda najbardziej elitarnego cyklu potrwa od soboty do 8 grudnia, a jej gospodarzem będzie fińskie Kontiolahti. W kalendarzu zabrakło tradycyjnie otwierającego sezon szwedzkiego Oestersund. Nie będzie też rund na innym kontynencie niż Europa.
Kryształowych Kul bronić będą Norweg Johannes Thingnes Boe, który w klasyfikacji generalnej triumfował już pięć razy, oraz Włoszka Lisa Vittozzi. 29-letniej biathlonistki z Belluno zabraknie jednak w Kontiolahti z powodu problemów z plecami.
