Blokowanie ulic w miastach, przyklejanie się do dzieł sztuki w muzeach czy wandalizowanie własności prywatnej w imię walki ze zmianami klimatu nie jest wyłącznie domeną osób bardzo młodych czy niedojrzałych. To każe zadać sobie pytanie, co sprawia, że również dorośli i wykształceni ludzie przystępują do grup ekoradykałów?
Ekoaktywiści niczym sekty
Psycholog religii Michael Utsch z Ewangelickiego Centralnego Biura ds. Pytań Światopoglądowych (Evangelischen Zentralstelle für Weltanschauungsfragen) w Berlinie na łamach niemieckiego dziennika „Neue Osnabrücker Zeitung” wskazał, jakie cechy łączą aktywistów klimatycznych z sektami.
Jako podstawową motywację do działania wskazał autentyczny strach członków wspomnianych grup, dotyczący końca czasów. Badacz zauważył także mechanizm samoutwierdzania się w dotychczasowych poglądach poprzez akceptowanie jedynie tych badań naukowych, które zgodne były z wyznawaną przez grupy ideą. To sprawia, że sposób patrzenia na świat ekoaktywistów pozostaje czarno-biały.
- Sprawiedliwi i inteligentni ludzie dają się tak apokaliptycznie osaczyć, że porzucają edukację i popełniają przestępstwa
– zwraca uwagę badacz.
Kto dołączy do aktywistów?
Grupy aktywistów klimatycznych mogą również stanowić interesującą opcję dla osób, które pozbawione są pracy i perspektyw. Udział w grupie działającej na rzecz ochrony klimatu jest w stanie zapewnić takim osobom poczucie misji, jaką jest przeświadczenie o rzekomym ratowaniu świata.
Jak jednak zauważył Michael Utsch, by móc w pełni uznać grupy ekoaktywistów – takie, jak działająca na terenie Niemiec „Letzte Generation” (w wolnym przekładzie – Ostatnie Pokolenie) – za sekty, musiałyby zostać spełnione jeszcze dwa warunki, definiujące sektę: posiadanie charyzmatycznego przywódcy i konkretnego planu ratunkowego dla świata.
Nie tylko Niemcy mają problem
Członkowie grupy „Ostatnie Pokolenie” od około roku blokują drogi w Niemczech. Ich celem jest nakłonienie niemieckich polityków do zmiany podejścia wobec polityki klimatycznej. Podobne cele deklarują inne grupy aktywistów w krajach Zachodu: w Wielkiej Brytanii aktywnie działa grupa „Just Stop Oil”, w Norwegii - „Stopp Oljeletinga!”, w Kanadzie - „Save Old Growth”, we Francji - „Dernière Rénovation”, we Włoszech - „Ultima Generazione”.
Podobne grupy funkcjonują również w Szwecji, Australii, Szwajcarii, USA i Nowej Zelandii. Wszystkie wymienione organizacje zrzeszone są w sieci A22 i korzystają z finansowego wsparcia organizacji Climate Emergency Fund z Kalifornii, założonej przez miliarderów.
Źródło: Die Welt/Neue Osnabrücker Zeitung

dś