Mariusz L. z Pucka - winny, orzekł sąd w Gdańsku
Wyrok w sprawie wydała sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku Joanna Więckowska dziś, we wtorek, 22 listopada 2022 r. Stało się to pod nieobecność na sali rozpraw Mariusza L., który ani razu nie stawił się przed wymiarem sprawiedliwości.
Mariusz L. z Pucka został uznany winny wszystkich 23. zarzucanych mu czynów, a łączna kara to 530 godzin nieodpłatnych prac społecznych (po 30 godzin miesięcznie przez półtora roku) oraz około 550 zł grzywny.
Wyrok jest nieprawomocny. Czy będzie odwołanie?
Jak tłumaczy adwokat Jacek Wilk, on sam nie do końca zgadza się z decyzją sądu i chętnie złożyłby odwołanie, ale ostateczna decyzja należy do jego klienta.
Puck: publicznie zerwał ukraińskie flagi
Kłopoty Mariusza L. z Pucka zaczęły się 9 kwietnia 2022 r., kiedy wszedł na Rondo Solidarności w Pucku, wspiął się na słup, a potem ściągnął i i zniszczył flagi Ukrainy. Te były wywieszone w Pucku wraz z flagami Polski w ramach pokazania solidarności z krajem, który niewiele wcześniej został napadnięty przez Rosję i w którym toczy się wojna.
Pierwsza rozprawa przeciwko Mariuszowi L. z Pucka odbyła się 25 października 2022 r. przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Oskarżony się na niej nie stawił, lecz to nie było przeszkodą w rozpoczęciu procesu.
Wówczas prokurator odczytał akt oskarżenia, sędzia - historię wyjaśnień złożonych przez oskarżonego w toku postępowania, a adwokat oskarżonego złożył wniosek o powołanie biegłego ds. flag.
ZOBACZ TEŻ:
Puck: znieważenie flag Ukrainy. Oskarżony Mariusz L. z Pucka nie stawił się na pierwszej rozprawie
Drugi raz sprawą Mariusza L. z Pucka sąd w Gdańsku zajął się w połowie listopada 2022 r. I także na niej oskarżony się nie pojawił, a jego adwokat tłumaczył nieobecność swojego klienta obowiązkami związanymi z pracą na południu Polski.
- Obecność oskarżonego na rozprawie jest jego prawem, ale nie obowiązkiem - przypomniała sędzia, decydując się na kontynuację procesu.
Tego dnia wysłuchano zeznań świadków. Sędzia - oraz strony postępowania - obejrzała także nagranie z miejskiego monitoringu, które zarejestrowało zdarzenie na Rondzie Solidarności w Pucku z udziałem Mariusza L..
Mowy końcowe wygłosili prokurator Dominik Pietrzak z Prokuratury Rejonowej Gdańsk Oliwa, a następnie adwokat oskarżonego - Jacek Wilk.
