Decyzja już zapadła. Od poniedziałku w puławskim szpitalu będą lokowani wyłącznie chorzy na Covid-19 i osoby z podejrzeniem zakażenia koronawirusem.
Samorządowcy i dyrekcja szpitala tłumaczą, że to decyzja Ministerstwa Zdrowia, ale związkowcy w imieniu pracowników żądają jej cofnięcia od wojewody lubelskiego Lecha Sprawki, do którego wystosowali list.
Związkowcy i pracownicy z Azotów oraz Instytutu obawiają się, że ulokowanie szpitala zakaźnego w mieście, doprowadzi do epidemii paraliżującej ich zakłady pracy.
- Puławski szpital nie jest przystosowany do takiej funkcji z powodu braku zaplecza technicznego, właściwej kadry i położenia na obrzeżach województwa. Realizacja Pana decyzji o skupieniu w naszym mieście wszystkich chorych z całego województwa, (przez co zagrożenie epidemiologiczne będzie dla mieszkańców zdecydowanie podwyższone) pociągnie w ciągu najbliższych, dni, tygodni, miesięcy katastrofalne dla miasta i zakładu skutki - twierdzą związkowcy w piśmie do wojewody.
- Największy na Lubelszczyźnie zakład pracy zostanie zamknięty z powodu braku obsady instalacji. Spowoduje to zatrzymanie dostaw ciepła dla mieszkańców Puław. Przestoje produkcyjne będą generować ogromne straty finansowe dla zakładów Azotowych Puławy, budżetu państwa i spółek współpracujących, takich jak kopalnia węgla w Bogdance. Poszkodowany będzie budżet miasta i rolnicy- obawiają się związki.
- Na terenie miasta zlokalizowanych jest kilka dużych zakładów pracy o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa kraju. Decyzja Pana wojewody może wpłynąć na dezorganizację ich pracy
- napisali zaś związkowcy z PIW-PIB.
Prezydent też przeciwny
Przeciwny decyzji o przekształceniu puławskiego szpitala w placówkę dla chorych na koronawirusa jest także prezydent Puław Paweł Maj, który w piątek uczestniczył w spotkaniu z wojewodą lubelskim.
- Pytałem o to w jaki sposób władza wyobraża sobie hospitalizacje pacjentów w nagłych przypadkach w szpitalu w Puławach. Podkreślałem, że u nas znajdują się zakłady pracy i instytuty o strategicznym znaczeniu - mówi prezydent
- Niestety nasze argumenty nie zostały wysłuchane. Jedyny szpital w powiecie zostaje dla nas zamknięty.
Wojewoda stwierdził, że decyzja jest nieodwołalna i nie podlega żadnym negocjacjom. Starosta puławski Danuta Smaga poparła decyzję wojewody, aby powiatowy szpital został przekształcony w jednoimienny szpital zakaźny dla całego województwa - dodaje.
Obecnie w puławskim szpitalu zostało wstrzymane przyjmowanie pacjentów. Osoby potrzebujące pomocy będą przewożone do szpitali w Dęblinie, Rykach, Opolu Lubelskim, Lubartowie, a także szpitali lubelskich, w szczególności 1 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką. Przychodnia Specjalistyczna przy ul. Centralnej w Puławach zostanie wsparta dodatkową kadrą i sprzętem do pomocy doraźnej.
Wojewoda apeluje o empatię
W piątek wojewoda lubelski wystąpił z apelem do mieszkańców Puław. - Bardzo proszę o zrozumienie i empatyczne podejście do trudnej sytuacji, która dotyczy nas wszystkich, bo każdy z nas może w każdej chwili stać się pacjentem potrzebującym pomocy - napisał Lech Sprawka. Tłumaczył też, dlaczego wybór padł akurat na Puławy. Jak podkreślił, chodziło m.in. o dobry dojazd do Lublina oraz dogodną lokalizację "w stosunku do aktualnie stwierdzonego ogniska epidemicznego w Niedrzwicy Dużej i jego pochodnej w szpitalu w Bełżycach". Wojewoda podkreślił, że fakt, że pacjenci z koronawirusem będą leczeni w Puławach, nie stanowi zagrożenia dla mieszkańców miasta.
- Realne niebezpieczeństwo dla zdrowia publicznego stanowi nie pacjent izolowany w warunkach szpitalnych, ale osoba, która świadomie lub nieświadomie funkcjonuje w społeczeństwie, będąc zakażona koronawirusem
- podkreślił Lech Sprawka.
- Rząd zakazuje zgromadzeń powyżej 50 osób. Co z mszami?
- Wojewoda apeluje do mieszkańców Puław: „Proszę o empatię"
- Premier: Zamykamy granice dla cudzoziemców
- Koronawirus: Zmiany w funkcjonowaniu Urzędu Miasta
- Radny chce niższych czynszów w związku z wirusem
- Strażnicy sprawdzają czy młodzież przesiaduje w galeriach
