Ochotnicza Straż Pożarna we Florynce na swoim profilu na Facebooku opublikowała zdjęcie, które opatrzyła komentarzem: "Mieszkaniec Binczarowej widział zwierzę przypominające pumę. Na wszelki wypadek prosimy uważać".
Zdjęcie jest jednak słabej jakości i trudno jedynie na jego podstawie stwierdzić, czy zwierzę uchwycone w kadrze, to rzeczywiście drapieżny kot. Zwróciliśmy się więc z pytaniem do Nadleśnictwa Nawojowa, któremu podlegają tereny leśne w gminie Grybów z pytaniem, czy w ostatnim czasie zauważono obecność egotycznego zwierzęcia w tamtym rejonie.
- Oficjalnego zgłoszenia o podejrzeniu, że puma przemierza teren naszego nadleśnictwa nie otrzymaliśmy. Tak samo nasi pracownicy nie zauważyli choćby śladów obecności nietypowego dla naszego regionu zwierzęcia - mówi Piotr Majka, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Nawojowa. - Trafiło jednak do nas wspomniane zdjęcie, jak również film nakręcony przez mieszkańca Binczarowej i analizowaliśmy ten materiał. Na pewno wykluczyliśmy, że uchwycone zwierzę to ryś.
Co do tego leśnicy są pewni. Ryś posiada dużo krótszy ogon. Jednak czy to puma, czy jakiś inny kotowaty nie są wstanie ocenić, bo i zdjęcie i film są bardzo słabej jakości.
- Niemniej jednak skontaktowaliśmy się z autorem tego materiału i nasi pracownicy razem z nim udali się w miejsce, gdzie widziane było zwierzę. Pewną podpowiedzią byłyby tropy, które pozostawił, ale od niedzieli minęło już trochę czasu i były one roztopione - dodaje Piotr Majka. - Do tego nie mamy pewności, czy to dokładnie to miejsce, przez które przechadzał kotowaty. Wstrzymałbym się jednak od panikowania i wyciągania pochopnych wniosków.
Zastępca nadleśniczego z Nawojowej przypomina, że przebywając w lesie, czy w jego pobliżu - zdjęcie w Binczarowej wykonano na polu, blisko zabudowań - zawsze trzeba zachować ostrożność. Zwłaszcza podczas spotkania z dzikim zwierzęciem. Najlepiej wówczas ostrożnie, bez pośpiechu się wycofać, by nie prowokować swoim zachowaniem zwierzęcia do ataku.
Obecność pumy w sądeckim lesie wcale nie jest niemożliwa. Wystarczy przypomnieć, że we wrześniu 2022 roku, na wschodzie Słowacji pojawił się tygrys. Było to także niedaleko granicy z Polską. Zwierzę uciekło wówczas z zoo w Ukrainie, gdzie toczy się wojna. Z kolei w Polsce przed niespełna trzema laty organizowano obławę na pumę i jej właściciela. Ten ukrywał się ze zwierzęciem w lesie, bo mimo prawomocnego sądowego wyroku, nie chciał oddać drapieżnika do zoo.
- Popadający w ruinę hotel Koliba przestanie straszyć w Piwnicznej? Jest na to szansa
- Dominik Dudek spod Limanowej z szansą na udział w Eurowizji
- Filip Pławiak i Michalina Łabacz tworzą piękną aktorską parę
- Oszroniona wieża widokowa w Krynicy-Zdroju. To trzeba zobaczyć!
- Budowa obwodnicy Chełmca z lotu ptaka. Widać wyraźny postęp prac
- Niezapomniana studniówka klasy 4a z Liceum Ogólnokształcącego w Starym Sączu
Ubezpieczenie OC samochodu elektrycznego
