„Putin chce jego śmierci”. Gruzińska deputowana szuka w Polsce ratunku dla Saakaszwilego

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
W akcję ratowania życia Micheila Saakaszwilego zaangażowała się deputowana gruzińskiego parlamentu.
W akcję ratowania życia Micheila Saakaszwilego zaangażowała się deputowana gruzińskiego parlamentu. Shakh Aivazov/Associated Press/East News
Były prezydent Gruzji, przyjaciel Polski, umiera powoli w więzieniu, w którym osadzili go jego polityczni wrogowie. Promoskiewski obóz rządzący dziś Gruzją. Bez zawieszenia wyroku i leczenia za granicą los Micheila Saakaszwilego będzie przesądzony. Decyduje o tym sąd. Formalnie. Faktycznie wszystko zależy od decyzji władz w Tbilisi. A te pozwolą przeżyć Saakaszwilemu tylko wtedy, gdy poważną presję wywrze na Gruzję Zachód. W tym Polska, do której kolejny raz przyjechała Nona Mamulaszwili, deputowana parlamentu Gruzji, szukająca ratunku dla byłego prezydenta.

W 2010 roku przyleciał do Polski na pogrzeb Marii i Lecha Kaczyńskich, nie zważając na zagrożenia, którymi swą absencję tłumaczyli przywódcy największych państw Zachodu. Zawsze był wielkim sojusznikiem i przyjacielem Polski. Micheil Saakaszwili od przeszło roku pozostaje w gruzińskim więzieniu, skazany na zlecenie politycznych wrogów. Właściwie nie tyle pozostaje, co powoli tam umiera.

Niezależni lekarze, którzy go badali, nie mają wątpliwości: Saakaszwili powinien być jak najszybciej poddany fachowemu leczeniu za granicą. Próbki wskazują też, że był (jest?) podtruwany. Mówił o tym kilka dni temu, zeznając przed sądem w Tbilisi, amerykański neurolog. Toczy się bowiem postępowanie sądowe w sprawie zawieszenia wyroku Saakaszwilego (przypomnijmy, został skazany zaocznie w 2013 r. na sześć lat więzienia, na jesienią 2021 trafił za kraty), aby umożliwić mu leczenie za granicą. Do tej pory jednak obecne władze Gruzji nie chciały się na to zgodzić. Wciąż wszyscy czekamy na decyzję sądu…

WIĘCEJ O SPRAWIE SAAKASZWILEGO - czytaj

W akcję ratowania życia Micheila Saakaszwilego zaangażowała się deputowana gruzińskiego parlamentu. Nona Mamulaszwili należy do opozycyjnego Ruchu Zjednoczenia Narodowego. Podczas gdy jej brat Mamuka walczy z Rosjanami na Ukrainie dowodząc ochotniczym Legionem Gruzińskim, Nona rozmawia z polskimi politykami, niezależnie od ich barw partyjnych.

- Spotykam się ze wszystkimi przyjaciółmi Saakaszwilego – podkreśla w rozmowie z portalem i.pl gruzińska deputowana, która nie kryje, że silna presja Zachodu, w tym Polski, zmusi obecny rząd w Tbilisi do wydania zgody na leczenie byłego prezydenta za granicą.

Jaki jest cel Pani wizyty w Polsce?

Tak naprawdę to już druga moja wizyta w Warszawie w ciągu ostatnich dziesięciu dni. Spotykam się z przedstawicielami politycznych elit w Polsce. Ma to związek z sytuacją Micheila Saakaszwilego, który znajduje się w więziennym szpitalu, a jego stan zdrowia jest bardzo poważny. Zdaniem jego lekarzy, został otruty. Na stan jego zdrowia ma wpływ też nieodpowiednie leczenie, jakiemu jest poddawany na polecenie władz. Stwierdzono u niego demencję, anoreksję, kacheksję. Lekarze mówią, że spodziewają się zagrożenia życia w każdej chwili. Nie ma więc wiele czasu. Wiem, że Polska zrobiła wiele w tej sprawie, że wiele robi, jako przyjaciel Gruzji, ale musimy podnosić alarm, bo konieczne są natychmiastowe działania, by ratować zdrowie Saakaszwilego.

W sądzie w Tbilisi toczy się postępowanie w sprawie zawieszenia wyroku Saakaszwilego z powodów humanitarnych, by mógł być leczony za granicą. Co wiemy na ten temat?

Społeczność międzynarodowa apeluje do gruzińskiego rządu, do prezydent Gruzji, aby umożliwić leczenie Saakaszwilego za granicą. O to samo apeluje prezydent Ukrainy, prosząc o zwolnienie Saakaszwilego, aby mógł być w odpowiedni sposób leczony na Ukrainie, której jest obywatelem. Ale rząd Gruzji odmawia. Nadal torturują go w więzieniu.

Zgadza się Pani z twierdzeniami, że Saakaszwilego otruto? Wszak nawet amerykański neurolog zeznał w sądzie kilka dni temu, że w organizmie byłego prezydenta odkryto toksyny. Co Pani o tym myśli? Czy stoją za tym Rosjanie?

Oczywiście, wszak wiemy, jak Putin traktuje swych wrogów, a Saakaszwili jest osobistym wrogiem Putina. Rosjanie zrobią więc wszystko, by mieć pewność, że umrze w więzieniu, ale że odpowiedzialność spadnie na Gruzinów. Ponieważ Rosja chce izolować Gruzję, a jeśli Saakaszwili umrze w więzieniu, Gruzja będzie mogła zapomnieć na długo o przyszłości europejskiej i stanie się czymś w rodzaju Białorusi Łukaszenki i do tego właśnie Rosja chce doprowadzić. Zabijając Saakaszwilego w gruzińskim więzieniu, rękami Gruzinów, gruzińskiego rządu, cofną Gruzję w mroczne czasy.

Dlaczego więc obecny rząd Gruzji postępuje w ten sposób? Jaka jest w tym rola Bidziny Iwaniszwilego?

Bidzina Iwaniszwili to rosyjski oligarcha, który odbiera instrukcje z Moskwy, od Putina. A dla Moskwy ważne jest, by Saakaszwili został ukarany publicznie, aby pokazać światu, że Putin może wciąż karać swych wrogów, jak w tym wypadku właśnie. Iwaniszwili ma tylko gruzińskie nazwisko, z natury jest Rosjaninem, zrobił fortunę w Rosji w latach '90. Ma rosyjską mentalność. Wykona każdą instrukcję otrzymaną z Rosji, a gruziński rząd nie może decydować o niczym, bo niestety współpracują z Rosją. Co widać szczególnie teraz, po inwazji Rosji na Ukrainę.

Czy można mówić o swego rodzaju spisku Rosji i Iwaniszwilego, by zatrzymać marsz Gruzji do wspólnoty zachodniej poprzez zamordowanie Saakaszwilego w więzieniu?

Tak. To nic nowego, to się zaczęło dużo wcześniej. Rosja zawsze próbowała sprowokować Gruzję. Już na początku lat '90, gdy Rosja sprowokowała dwa separatystyczne konflikty, gdy sprowokowała wojnę domową w Gruzji. I to samo próbują robić teraz. Bo dla nich ważne jest, by gruzińskie społeczeństwo było politycznie podzielone, by Gruzini zwalczali się nawzajem, a Rosja kontrolowała sytuację. To było testowane już wcześniej. Teraz robią to, wykorzystując Gruzinów, którzy z nimi współpracują, choćby rząd Iwaniszwilego.

Co więc wolny świat, Zachód może zrobić teraz, by uratować zdrowie, życie byłego prezydenta Gruzji?

Zachód ma wiele narzędzi, aby wpłynąć na gruziński rząd. Choćby sankcje. Tak jak wcześniej wpłynął na sytuację w Mołdawii, nakładając sankcje na mołdawskich oligarchów. W Gruzji jest podobna sytuacja, nawet gorsza. Iwaniszwili przez wiele lat udawał, że jest zwolennikiem kursu euroatlantyckiego, ale po inwazji Rosji na Ukrainę zrzucił maskę, popierając Rosję nie Ukrainę. Dla niego euroatlantycka integracja Gruzji nie jest ważna, co było widać choćby przed ogłoszeniem statusu kandydatów do UE dla trzech krajów, gdy dwa tygodnie wcześniej Gruzińskie Marzenie [partia rządząca Gruzja – red.] zatrzymało szefa największego opozycyjnego medium w Gruzji, ze pełną świadomością, że UE nie przyzna statusu kandydata Gruzji, wiedząc o tym. Zrobili to celowo nie dwa tygodnie po decyzji UE, ale dwa tygodnie wcześniej, żeby pokazać UE, że Gruzja nie jest krajem demokratycznym i spowodować odmowę przyznania statusu kandydata. To otwarcie pokazało, że Rosja nie chce, by Gruzja była częścią euroatlantyckich struktur, a gruziński rząd będący przedmiotem rosyjskich operacji specjalnych zrobi wszystko, by Gruzja wróciła do rosyjskiej strefy wpływów. A w przypadku śmierci Saakaszwilego, będziemy mogli zapomnieć o członkostwie w UE na wiele lat

W świetle tego, co Pani mówi… Gruziński rząd pozwoli zwolnić Saakaszwilego z więzienia?

Obecny rząd Gruzji, jeśli zostanie poddany bardzo poważnej presji ze strony zachodnich partnerów, będzie musiał go zwolnić, bo boją się oni Rosji i Putina, ale boją się też sankcji zachodniej wspólnoty. Zwłaszcza, gdy za słowami pójdą czyny.

od 16 lat

lena

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl