Władimir Putin jest oskarżany o deportację Ukraińców do ośrodków „filtracyjnych” przed wywiezieniem ich do
syberyjskich miast po skonfiskowaniu im telefonów i dokumentów.
Zdaniem rady miejskiej Mariupola, zabrano już w ten sposób kilka tysięcy osób. Na Syberii będą zmuszeni przebywać przez lata i pracować za darmo. Rosyjskie agencje informacyjne podały, że w ostatnich dniach do Rosji przyjechały autobusy z setkami uchodźców z Mariupola.
Burmistrz Mariupola Wadym Bojczenko porównał przymusowe deportacje do transportu więźniów przez nazistów w II wojnie światowej. Dodał: To, co robią dziś okupanci, jest znane starszemu pokoleniu, które widziało przerażające wydarzenia II wojny światowej. Trudno sobie wyobrazić, że w XXI wieku ludzi można przymusowo wywozić do innego kraju.
Mariupol przeżywa kryzys humanitarny po okrążeniu przez wojska rosyjskie, odcięciu od energii, żywności i wody oraz w obliczu bombardować. Rosyjski generał Michaił Mizincew w niedzielę zażądał, by ukraińskie wojska i „zagraniczni najemnicy” w Mariupolu złożyli broń i poddali się w zamian za to tysiące uwięzionych cywilów bezpiecznie opuści miasto. Mariupol odrzucił ultimatum.
