Przez kilka miesięcy nawet skazani za najbardziej okrutne przestępstwo, którzy zgłosili się do walki na Ukrainie, po sześciu miesiącach uzyskiwali ułaskawienie i wolność.
Krytyka żołnierzy i ich rodzin
Ta metoda bardzo się nie podobała zawodowym żołnierzom i ich rodzinom. Prostowało też społeczeństwo, ponieważ Putin ułaskawiał nawet największych łotrów.
Teraz ma się zmienić. Bojownicy Batalionu Szturm V, do którego wcielani są skazani, wciąż walczą na froncie, ale muszą tam pozostać do końca „specjalnej operacji wojskowej”, nie jak dotąd wytrwać pół roku.
Mogą opuścić front przed zakończeniem konfliktu tylko wtedy, gdy dostaną odznaczenie państwowe, będą ubezwłasnowolnieni lub osiągną maksymalny wiek.
Bez prawa łaski po wojnie
Co więcej, ocaleni nie zostaną ułaskawieni po odbyciu służby. Zamiast tego będą warunkowo zwolnieni, co oznacza, że jeśli zostaną uznani za winnych popełnienia nowego przestępstwa, ich kara będzie uwzględniała też wcześniejsze wyroki skazujące.
Zmiana następuje po doniesieniach o obawach ludności cywilnej przed powrotem byłych więźniów uwolnionych po odbyciu służby na Ukrainie.
Rosja zaczęła wykorzystywać więźniów jako wsparcie dla Grupy Wagnera, na czele której stał Jewgienij Prigożin.
