Liga Konferencji. Djurgarden - Lech Poznań 0:3 (0:5 w dwumeczu)
Lech Poznań w spektakularny sposób awansował do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Mało kto spodziewał się, że tak dobry zespół, jak Djurgarden nie stworzy żadnego zagrożenia w dwumeczu. Bramki w dzisiejszym meczu dla ekipy Kolejorza strzelali Marchwiński, Kvekve oraz Murawski. Małą szpileczkę szwedzkiej drużynie po spotkaniu wbił Radosław Murawski.
- Po pierwszym meczu Djurgarden mówiło o nas lekceważąco. Prasa tak samo. Trochę pokory się przyda. Porównywali nasz stadion i kibiców do swoich. Z całym szacunkiem, trudno jest porównać Seicento do Ferrari - powiedział pomocnik Lecha.
Zawodnicy Djurgarden oraz szwedzka prasa twierdzili, że pierwszy mecz poszedł zgodnie z planem i w spotkaniu domowym losy dwumeczu zostaną odwrócone. Media wspominały także, że doping kibiców Kolejorz w Poznaniu nie był tak głośny, jak się spodziewali.
Po spotkaniu wypowiedział się także trener Lecha - John van den Brom.
- Zawsze czekasz na takie mecze. Kontynuujemy naszą historię. Jesteśmy w ćwierćfinale, czekamy na jutrzejsze losowanie. Teraz mamy czas na celebrację. W szatni już ta celebracja się zaczęła - powiedział szkoleniowiec.
- Taka czerwona kartka pomaga. Po przerwie musieliśmy kontynuować i strzelić gole, aby "dobić" ten mecz. Nam się to udało. 3:0 - bardzo ładne gole, więc mogę tylko komplementować zawodników - dodał.
- Nigdy nie mówię o zawodnikach indywidualnie. Myślę, że wszyscy wykonali dobrą robotę - zakończył.
LIGA KONFERENCJI w GOL24
Lech Poznań zmierza po finał Ligi Konferencji! MEMY po rozni...
