Rafał Musioł: Słuchajcie uważnie, co mówi Lukas Podolski

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Czy Lukas Podolski rozważa przedwczesne pożegnanie z Górnikiem Zabrze?Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Czy Lukas Podolski rozważa przedwczesne pożegnanie z Górnikiem Zabrze?Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Karina Trojok
- Nikt chyba nie ma złudzeń, że w najbliższym czasie Górnika czekają poważne turbulencje, zwłaszcza, że w miejskiej kasie nie widać środków, które pozwoliłyby na tradycyjną akcję ratunkową podbijającą sondaże dla obecnego układu władzy - pisze Rafał Musioł, redaktor działu sportowego Dziennika Zachodniego.

Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości, jak wygląda sytuacja w Górniku Zabrze, powinien się wsłuchać w słowa Lukasa Podolskiego. Kto jak kto, ale akurat on świetnie porusza się w świecie mediów, potrafi je „rozgrywać” i nie mówi niczego przypadkowo. Deklaracje o otwartości na przedwczesną zmianę klubowych barw powinny więc stanowić bardzo jasny sygnał płynący prosto z szatni na Roosevelta.

Dla Górnika odejście LP10 byłoby katastrofą na wielu płaszczyznach: zarówno wizerunkowej, jak i sportowej oraz finansowej, bo to sprowadzani przez niego sponsorzy oraz sprzedaż sygnowanych nazwiskiem gadżetów pozwalały do tej pory wiązać koniec z końcem, obnażając zresztą słabość zarządzania w wykonaniu ludzi do tego formalnie przypisanych. I to ona jest zresztą bezpośrednim powodem frustracji piłkarza, który co roku podkreślał, że w sferze marketingowej umawiał się na całkiem inne funkcjonowanie, a jego potencjał został w Zabrzu spektakularnie marnowany.

Klub i tak ma szczęście, że priorytetem byłego mistrza świata nie są pieniądze. W tym sezonie o problemach finansowych Górnika informowałem po raz pierwszy 23 sierpnia. Wówczas sytuację uratowała transza, jaką Benevento przelało za transfer Krzysztofa Kubicy. Banknotów starczyło akurat na załatanie najpilniejszych zaległości i w kasie od razu znów zaświeciło dno, a piłkarze nie zobaczyli kolejnej wypłaty.

Od tego czasu zaległości nieustannie rosną, a na Roosevelta liczą na cierpliwość zawodników (oraz pracowników) i wyglądają listonosza z czekiem z Grazu za Szymona Włodarczyka i kolejnej części opóźnionych euro z Włoch. Wtedy pójdą przelewy i znów na miesiąc zapanuje umiarkowany spokój. A potem? Księgowość od nowa zacznie się martwić i koło wróci do punktu początkowego. Tyle, że każda kolejna kryzysowa fala będzie wyższa i mocniejsza.

Nie można też zapomnieć, że nieoczekiwanie dla właściciela klubu, w osobie prezydent Małgorzaty Mańki-Szulik, interwencyjny zastrzyk gotówki z miejskiej kasy zablokowali radni. Trzynastu z nich zagłosowało przeciwko „podwyższeniu kapitału zakładowego Górnika w wysokości 3.000.000 zł”, wyciągając ten pomysł z pakietu uchwał i przesuwając go na kolejną sesję.To kolejny sygnał, że wokół Roosevelta zaczęła się skomplikowana i polityczna gra, obliczona najprawdopodobniej już na zbliżające się wybory samorządowe.

Nikt chyba nie ma złudzeń, że w najbliższym czasie Górnika czekają poważne turbulencje, zwłaszcza, że w miejskiej kasie nie widać środków, które pozwoliłyby na tradycyjną akcję ratunkową podbijającą sondaże dla obecnego układu władzy. Pytanie brzmi: czy wiosną rozkołysany okręt będzie miał jeszcze na pokładzie Podolskiego?

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rafał Musioł: Słuchajcie uważnie, co mówi Lukas Podolski - Dziennik Zachodni

Komentarze 13

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
Polak
Musioł ty tchórzu!!!
Z
Złodzieje WON!!!
Nikt tak nie okrada Zabrzan jak Górnik Zabrze!!!!
Z
Złodzieje WON!!!
Czy paniczyk redaktorek Musioł znowu będzie kasować komentarze na temat złodziei z Górnika?
Z
Złodzieje WON!!!
Polacy czekają od kilkunastu lat na SBŚ ,CBA i NIK w ratuszu zabrzańskim i klubie górnik zabrze. Każdy wie ,że tam wali się wałki na światową skalę. Czas na PROKURATORA w klubie i u prezydent ZABRZA!!!!!
c
czy górnik to ruski klub?
Górnik Zabrze chce nawiązać współpracę z ambasadą Rosji w Polsce. Dlaczego akurat z Rosją? Ano dlatego, że barwy zabrzańskiej drużyny są praktycznie identyczne jak barwy flagi rosyjskiej.

Już wkrótce prezes Łukasz Mazur ma spotkać się z ambasadorem Rosji. - Chcielibyśmy, żeby to był początek jakiejś szerszej współpracy. Bo skoro można mieć sponsora czy partnera z Francji, Niemiec, Warszawy, to równie dobrze może to być partner z Moskwy - wyjaśnia Mazur.

Według specjalistów, takie prawdopodobieństwo jest, ale pod warunkiem, że polska liga będzie stawała się coraz silniejsza. - Jeśli chodzi o zainteresowanie Rosjan, Polska jest w drugiej lidze. Nie przebijemy Wielkiej Brytanii, która jest znana z potężnych inwestycji Rosjan w ten sport - mówi Marek Rasiński ze Stowarzyszenia Współpracy Polska-Wschód.

............

Piotr Płatek

17.11.2010 18:27

Szef Górnika Łukasz Mazur prawie półtorej godziny rozmawiał w środę w Warszawie z ambasadorem Rosji, Aleksandrem Aleksiejewem.

REKLAMA

- Jesteśmy zaszczyceni, że ambasador znalazł dla nas czas, a rozmowa była tak sympatyczna. Ambasador okazał się wytrawnym znawcą futbolu, kibicem Dynama Moskwa - mówi prezes Mazur, któremu w rozmowie towarzyszył Tomasz Wałdoch, dyrektor sportowy klubu.

REKLAMA

Szef Górnika podarował ambasadorowi klubowe gadżety oraz flagę Górnika. Co ciekawe, Górnik i Federacja Rosji mają identyczne barwy.

- Okazuje się, że ambasador doskonale pamięta Górnika, znał nawet nazwiska naszych dawnych piłkarzy. W dawnym obozie socjalistycznym klub z Zabrza był wizytówką, oknem na Zachód nie tylko dla Polaków - mówi szef śląskiego klubu.

Aleksander Aleksiejew placówkę w Warszawie objął kilka miesięcy , wcześniej był m.in. ambasadorem w Serbii i Czarnogórze. W Zabrzu mają nadzieję, że zbliżająca się wizyta prezydenta Dmitrija Miedwiediewa otworzy Polskę na rosyjskich inwestorów. To byłaby też szansa dla Górnika, który chce szukać sponsorów także za wschodnią granicą.

Zabrzanie po cichu liczyli, że ambasador Aleksiejew pojawi się 5 grudnia na meczu Górnika z Polonią w Warszawie. Wtedy jednak oficjalną wizytę w Polsce rozpoczyna prezydent Miedwiediew. Niewykluczone jednak, że honorowy gość pojawi się na meczu zabrzańskiej drużyny w rundzie wiosennej.
K
Kibic
PRAWDZIWA HISTORIA GÓRNIKA Z.

Poniższe fakty to sprawdzona historyczna

prawda.Nie ma tu ani jednego słowa kłamstwa

.Dowody na wszystko mamy w dokumentach

historycznych ,publikacjach prasowych oraz

wydawnictwach książkowych.Zatem co piszą o Górniku

Zabrze żródła historyczne i dziennikarze oraz

Encyklopedia piłkarska FUJI:

Dlaczego 31 maja 2009 po spadku Górnika zapanowała

na Górnym Śląsku wielka, spontaniczna radość?

Jeśli nie rozumiecie, to tytułem przypomnienia:

Górnik powstał 14 grudnia 1948 roku, dzień później

powstała PZPR. Powstała ze ?zjednoczenia PPR i PPS

czyli w wyniku wcielenia siłą PPS do PPR-u. Zjazd

zjednoczeniowy, który utworzył równie legendarną

co Górnik PZPR został zapowiedziany już 10 marca

1948. Termin zjazdu unifikacyjnego był zatem znany

9 miesięcy przed stworzeniem w Zabrzu pierwszego

Koła Sportowego Zrzeszenia Górnik. Datę zjazdu

zjednoczeniowego nowej komunistycznej partii

wyznaczono dokładnie na 15 XII tegoż roku, twórcy

Górnika doskonale wiedzieli jaki mogą zbić kapitał

na utworzeniu klubu w przeddzień tej daty!!! W ten

sam dzień utworzyć Górnika nie można było, bo

kolidowało by to z tak zacną datą. 15 grudnia

wszystkie informacje poświęcone były w ludowej

Polsce utworzeniu nowej przewodniej siły narodu ?

PZPR.
K
Kibic
Powstanie wzorcowego socjalistycznego molocha

sportowego o wdzięcznej radzieckiej nazwie Górnik

miało być preludium dla tego wielkiego wydarzenia.

Podobnie zresztą powstał sam Górnik, do klubu

Zjednoczenie wcielono przymusowo wcześniej

niezależne kluby: Skrę, Concordię i Pogoń.

Wcielenie takie oznaczało po prostu ich brutalną

likwidację! Ta data i okoliczności to nie

przypadek. Przy zakładaniu Górnika uczestniczył

zresztą delegat PPR ? towarzysz Łączyński.

Dlaczego tak wszystko łączono? To było podstawowe

założenie stalinizmu: unifikacja i ujednolicenie

społeczeństwa i wszelkich organizacji celem

ułatwienia sprawowania nad nim ścisłej kontroli.

Zbrodniczy zamysł zbrodniczego systemu. Dlaczego

wcielano do Zjednoczenia? Bo była to sportowa

komórka wytworu komunizmu tzw. zjednoczeń

węglowych, czyli państwowych kombinatów

czuwają[wulgaryzm]h nad wydobyciem węgla, powstałych po

wywłaszczeniu poszczególnych kopalń od prywatnych

właścicieli i skomasowaniu ich w przemysłowe,

prawdziwie stalinowskie mega kombinaty.

Tak przedstawiają się zaszczytne i jakże

romantyczne początki tego tworu! Nie mają w Polsce

analogii. Tej szukać trzeba w ZSRR, tam już w

latach 30. powstawały przy kombinatach górniczych

tzw. Szachtiory (czyli Górniki), będące ich

sportowymi komórkami. Pełna unifikacja sportu ze

strukturą totalitarnego państwa. Reasumując, akt

stworzenia wielkiego Górnika nie miał nic

wspólnego z niepokalanym poczęciem, przypominał

raczej brutalny gwałt. Był owocem przestępstwa ?

sowietyzacji polskiego sportu. Na koniec cytat z

książki pt. O tytuł mistrza Polski, encykl. Fuji,

s. 80:

Gdy pamiętać, że za fuzją 4 liczą[wulgaryzm]h się klubów,

które w końcu 1948 dały początek Górnikowi, stały

niemałe środki finansowe i sprzyjające

propagandowym celom partyjne decyzje polityczne,

rozwój zabrzańskiego klubu nie może dziwić.Nie

dziwicie się, że pomysłodawcą przeszczepienia tych

wzorów do Zabrza był pół-Rosjanin i komunista ?

Gajdzicki. Później był za to znienawidzony i

musiał ukrywać się przed kibicami klubów, które

zniszczył. Z tego propagandowego kombinatu

uciekali piłkarze wcielonych do niego klubów.
K
Kibic
Zjawisko było o tyle dotkliwe, że kluby te

prezentowały przed wcieleniem ich do Zjednoczenia

znacznie wyższy poziom sportowy. Początki klubu

nikną więc w oparach absurdu: piłkarze nie chcieli

grać w Górniku a kibice nienawidzili twórcę tego

tworu. Takie są jego groteskowe początki: kombinat

państwowy, nie dość, że bez kibiców to jeszcze

traktowany wrogo przez mieszkańców miasta w którym

powstał. Wrogość wobec pomysłodawcy, nieukrywana

awersja piłkarzy i kibiców do nowego tworu jest

faktem historycznym. Nie dziwcie się, że w Zabrzu

nie wiedzą gdzie i z kim Górnik rozegrał swój

pierwszy mecz to nie było ważne, nikt tego nie

notował, nikogo to nie obchodziło. Liczyło się ile

Górnik wyrobił % sportowej normy i czy piłkarze

pilnie uczestniczyli w wykładach z marksizmu i

leninizmu. Wiemy natomiast, że pierwszy mecz

międzynarodowy drużyna Górnika rozegrała z Armią

Czerwoną, ale domyślaliście się chyba. Zaraz po

powstaniu Górnik otrzymał od władz prezent

wybudowany jeszcze przez nazistów stadion na 12000

miejsc. Zaplecze zostało ufundowane, trzeba było

zacząć werbować ludzi (normalny klub powstaje w

odwrotny sposób: najpierw zdobywa popularność i

miłość kibiców a dopiero ewentualnie potem

wsparcie władz).Nie pytajcie się też skąd wzięły

się egzotyczne w polskiej przedwojennej piłce

nazwy typu: Górnik, Stal, Gwardia, Kolejarz, CWKS

(W ZSRR: Szachtior, Metalurg, Dynamo, Lokomotiw,

CSKA) itd. To tylko zwykłe kopie ?doskonałych?

rozwiązań radzieckich. Trudno doszukiwac się w

Polsce klubów o równie jednoznacznym powiązaniu

ich narodzin ze stalinowską zagładą przedwojennych

struktur piłkarskich. W marcu zapowiedziano na

grudzień 1948 roku utworzenie jednej jedynie

słusznej partii (PZPR), we wrześniu usunięto od

władzy Gomułkę za odchylenie

prawicowo-nacjonalistyczne a w październiku 1948

roku rozpoczęto aresztowania przedwojennych

działaczy piłkarskich którzy nie wstąpili do PPR,

lub krytykowali komunistyczne porządki. W grudniu

1948 istniało już 60 nowych państwowych kombinatów

sportowo-zakładowych.Ciekawostką jest fakt, że

nigdzie na zachodzie Europy nie powstał klub o

odpowiedniku nazwy Górnik, w Polsce zaś nazwa ta

pojawiła się dokładnie w chwili rozpoczęcia

reorganizacji polskiego sportu na wzór radziecki.
K
Kibic
Nie trzeba chyba dodawać, że nazwa ta pojawiła się

znacznie wcześniej niż w Polsce na obszarze ZSRR.

Co ciekawe klub z Zabrza gra pod tym szyldem do

dzisiaj, chociaż przygniatająca większość klubów

pozbyła się stalinowskich, narzucanych odgórnie

nazw.Reorganizacja sportu na wzór radziecki to

było zniszczenie wszystkiego, całego dorobku

przedwojennego piłkarstwa. W latach 1948-1949

zlikwidowano w Polsce autonomiczne kluby

piłkarskie, podporządkowując je państwowym

zrzeszeniom. Doszło do olbrzymiej nacjonalizacji

klubów piłkarskich. Kluby zostały po prostu

zagrabione przez państwo. Można było zatrzeć

niewygodne przedwojenne nazwy klubów, to co dla

jednych było tragedią dla innych stało się jednak

radością i źródłem powstania ? narodził się

Górnik, towarzysz Górnik! O okolicznościach tych

wydarzeń nie dowiecie się jednak w ugładzonych

notkach dziennikarskich o wielkim Górniku.

Prawda jest politycznie niepoprawna. Już

kilkanaście lat po powstaniu fałszowano w Górniku

jubileusze istnienia, wymazano też nazwisko

pierwszego prezesa i nikt z kibiców ani klubowych

działaczy nie znał prawdy. Odkryto ją dopiero przy

powstawaniu monografii klubu w latach 90. To daje

do myślenia.

To niestety tylko wierzchołek góry lodowej. Można

by się rozpisywać na temat wyznaczenia Górnika do

roli sztandarowego koła zrzeszenia Górnik,

analizować sylwetki pierwszych prezesów z których

jeden był działaczem Niemieckiej Partii

Komunistycznej a drugi przodownikiem pracy

awansowanym w błyskawicznym tempie, po

kilkudniowym kursie (!!! Słynne hasło: nie matura,

lecz chęć szczera), na stanowisko dyrektora

kopalni. Rozwodzić się dlaczego mieszkańcy Radlina

nie chcieli mieć u siebie centralnego klubu -

wizytówki górnictwa, w efekcie czego sztandarowe

koło zrzeszenia Górnik postanowiono przenieśc do

Zabrza. Można wymieniać aparatczyków którzy

wspierali go w komunie, a byli to ludzie z

najwyższych szczebli władzy. Komu i dlaczego

zależało na tym by stworzyć wizytówkę hołubionego

przez władze zawodu. Przypominać, że wśród

najwybitniejszych piłkarzy lat 50., 60. i 70. nie

ma ani jednego wychowanka, że Górnik słynął z

pasożytowania na innych śląskich klubach, które

zwyczajnie okradał, łamiąc niejednokrotnie statuty

PZPN-u i posiłkując się przy tym oferowaniem

znakomitych sztygarskich pensji. Okoliczności

transferów niektórych piłkarzy do Górnika mają

iście mafijną genezę i zamieszani w nie byli

najważniejsi decydenci PRL-u. Rzadko kto dziś

pamięta, że Górnik nigdy nie stracił piłkarza na

rzecz CWKS-u Legii.
K
Kibic
Wręcz potrafił wyciągnąć z

Legii takich asów jak Kowala czy Pohla,

wykradzionych wcześniej przez wojskowych z małych

śląskich klubów. To jedyny taki przypadek w PRL-u:

całkowita odporność na zabiegi potężnych ponoć

wojskowych patronów Legii.Do historii

komunistycznej propagandy przeszły prasowe relacje

z kompromitacji Górnika w Londynie, kiedy został

ośmieszony przez Tottenham wynikiem 8:1. Prasa

lamentowała nad okrucieństwem barbarzyńskich

Anglików. Nie można było pisać o kompromitacji

wizytówki górnictwa ? nie wypadało. W

rzeczywistości piłkarze Tottenhamu, który nigdy

nie zawojował Pucharu Mistrzów grali po prostu

swoje ? angielską piłkę. Gwiazdorzy z Górnika nie

podołali presji i byli po prostu znacznie słabsi

piłkarsko, przyzwyczajeni do tego, że nikt w kraju

nie był w stanie stawić im oporu. Wzorowi

socjalistyczni górnicy zostali po prostu

stratowani na Ścieżce Białego Jelenia (White Hart

Line). Czytając jednak relacje o tym meczu w

komunistycznej prasie można było pomyśleć, że

Górnik powinien awansować dalej, jedynie

kapitalistyczny spisek powstrzymał jego marsz ku

zwycięstwu? Jan Kowalski, jeden z gwiazdorów

tamtej drużyny, ogłoszony przez komunistyczną

prasę ofiarą Anglików analizował sytuacje po

upadku komuny: ?Owszem odniosłem kontuzję, ale nie

było to wynikiem jakiejś szczególnie brutalnej gry

Anglików. Mieli taki styl, grali po prostu

zdecydowanie i tyle. Oni nie byli złośliwi, nie

byli chamscy. Mistrzów zaczynała się jednak pod

hasłem zatarcia niechlubnych wyników

poprzedników. Wydawane w olbrzymich nakładach

ulotki propagandowe (w formie książeczek)

zawierały informacje, że wielki Górnik idzie na

podbój Europy. Po klęsce w Londynie i kilku

dalszych niepowodzeniach wizytówki górnictwa,

jedna z kolejnych ulotek wydana we wrześniu 1964

nie zaczynała się już od buńczucznych zapowiedzi

tylko od usprawiedliwień: wyniki górników byłyby

lepsze gdyby sprzyjało im szczęście w losowaniu.

Do potęg które złośliwy los postawił na drodze

wiecznego pechowca Górnika, zaliczone zostają:

Tottenham (europejski średniak), Austria Wiedeń

(mniej niż średniak) i Dukla Praga. Za komentarz

do największej klęski polskiej drużyny w dziejach

Pucharu Mistrzów/Ligi Mistrzów poza pokaźnym

zestawem usprawiedliwień służy krzepiące

stwierdzenie, że nie był to mecz do jednej

bramki. Ciężkie zmagania Górnika z Austrią (1963)

kwitowane są słowami, iż zabrakło łutu szczęścia

(na temat 1:0 na Stadionie Śląskim). Arcydziełem

kłamstwa jest zaś relacja o autentycznie

szczęśliwym awansie po dodatkowym meczu z Austrią.

Po zdobyciu w I połowie dwóch bramek, w II połowie

tego meczu trwał nieustanny szturm bramki Górnika,

a Górnik całą druga połowę się bronił, stracił

jednak tylko jedną bramkę i wygrał ostatecznie

awans 2:1. Fatalna postawa zespołu przedstawiona

została jednak jako efekt ?niefortunnej taktyki?.

Wysoka porażka Górnika w następnej rundzie, na

wyjeździe w Pradze (Dukla-Górnik 4:1) określona

jest po raz kolejny jako ?ogromne szczęście?

Dukli
K
Kibic
W Pucharze Mistrzów, który był zawsze najlepszym

miernikiem wartości klubów Górnik grał fatalnie.

Wystąpił w nim 12 razy (!) i 6-krotnie odpadł w

pierwszej rundzie. Na 12 występów najbogatszy klub

PRL-u jedynie jeden raz dotarł do ćwierćfinału! W

Pucharze UEFA Górnik grał pięciokrotnie i jego

największy sukces to 1/16. Poza sezonami 1968 i

1970 wyniki Górnika w pucharach są dramatycznie

słabe, a biorąc pod uwagę fakt, że klub w latach

1957-1972 cały czas był na szczycie (zdobywając 10

mistrzostw i 6 pucharów, zasiadając 16 razy pod

rząd na podium MP) i nie notował żadnych kryzysów

formy wyniki te są kompromitujące. Dzięki usilnej

propagandzie udało się jednak zatrzeć takie

wrażenie. Udało się tym łatwiej, że olbrzymie

środki inwestowane w Górnika przynosiły oczywiście

efekt na krajowym podwórku, gdzie najsilniejszy

składowo i finansowo Górnik nie miał żadnej

poważnej konkurencji.

Pomimo tych faktów wielu prostym ludziom,

wychowanym w systemie komunistycznym, Górnik

kojarzy się jeszcze dziś z olbrzymimi sukcesami

międzynarodowymi! Komunistyczna ideologia

skolonizowała więc skutecznie proste znaczenie

sportu. Sportu, który na ogół nie jest związany z

polityką, a nawet zgodnie z olimpijską tradycją

powinien być apolityczny. W komunistycznym

państwie sport miał jednak ściśle wyznaczoną rolę

(zjawisko to występowało w każdym totalitarnym

ustroju, wystarczy wskazać przykład III Rzeszy),

należał do tych form oddziaływania na

społeczeństwo, o których Lenin pisał, że są

pasami transmisyjnymi partii do mas. Opisy

dramatycznych i zwycięskich bojów Górnika

pozostaną na zawsze zabytkiem komunistycznej

propagandy i przyczynkiem do badań nad

skutecznością manipulacji opinią publiczną w epoce

komunizmu. Można by jeszcze dodać jak po tej

klęsce z londyńskimi kogutami i przegraniu w 1962

tytułu mistrzowskiego z biedną Polonią Bytom, o

mało nie zachwiała się pozycja zabrskiego Górnika

(pojawił się pomysł zbudowania sztandarowego klubu

górnictwa gdzie indziej w Sosnowcu). Jak dla

celów propagandowych organizowano mecze Górnika na

Śląskim, rozdając za darmo bilety na kopalniach.

Władza pragnęła sukcesów sportowych, sukcesy

reprezentantów PRL były sukcesami władz PRL!

Propagandzie sukcesu sport służył przez cały okres

Polski Ludowej. Górnik powstał, na Śląsku, w

Polsce, ale pomysł i sam założyciel przybyli ze

wschodu
K
Kibic
Ze wschodu przybył też reżim polityczny,

który umożliwił dokładne skopiowanie rozwiązań

radzieckich i powstanie tego tworu. W propagandzie

komunistycznej klub pełnić miał rolę piłkarskiego

odpowiednika mocarza pracy i bohatera socjalizmu ?

górnika. Pompowano w sztandarowy klub górnictwa

duże pieniądze, bo odpowiednik czołowej klasy

robotniczej Polski na piłkarskich boiskach także

miał wyrabiać 200% normy.Górnik w niepodległej

Polsce to prawdziwy zabytek komuny. Najprawdziwszy

relikt zniewolenia, pozostałość stalinizmu, jak

pomniki ku czci Armii Czerwonej czy Pałac Kultury.

Olbrzymie pieniądze na odrestaurowanie tego

komunistycznego dinozaura wyłożył niemiecki

koncern Allianz, mający równie nieciekawą

proweniencję. Współudział w dojściu Hitlera do

władzy (był sponsorem nazistów jeszcze przed 1933

rokiem) i współudział w holocauście, z czerpaniem

z niego wielkich profitów. Dzięki ubezpieczaniu

życia gazowanych Żydów, jednoczesnym ubezpieczaniu

obozów koncentracyjnych i zagrabieniu pięniędzy z

polis zagazowanych, stał się po wojnie,

właścicielem olbrzymiego kapitału. Tym samym mógł

zdobyć pozycję hegemona na rynku ubezpieczeń. Dziś

utopił w ten spróchniały komunistyczny twór

miliony złotych a Górnik mimo 4 budżetu w

ekstraklasie (30 milionów zł. na sezon 2008/2009),

wydaniu dużych pieniędzy na transfery i na

olbrzymią gażę Kasperczaka (2 razy wiecej niż

Maciej Skorża!) zakończył rozgrywki na ostatnim

miejscu. Okazał się być piłkarskim PGR-em,

olbrzymie nakłady nie pomogły, produkcja była

niedochodowa i cały proces zakończył się

katastrofą.Na zakończenie trochę propagandowej

poezji, jeśli ktoś dalej nie wierzy, ten wiersz

powstał naprawdę i na zamówienie władz a autorem

był niejaki Broniewski:
i
ic bs
Piniendzó nimo i nie bendzie.
Wróć na i.pl Portal i.pl