Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości, jak wygląda sytuacja w Górniku Zabrze, powinien się wsłuchać w słowa Lukasa Podolskiego. Kto jak kto, ale akurat on świetnie porusza się w świecie mediów, potrafi je „rozgrywać” i nie mówi niczego przypadkowo. Deklaracje o otwartości na przedwczesną zmianę klubowych barw powinny więc stanowić bardzo jasny sygnał płynący prosto z szatni na Roosevelta.
Dla Górnika odejście LP10 byłoby katastrofą na wielu płaszczyznach: zarówno wizerunkowej, jak i sportowej oraz finansowej, bo to sprowadzani przez niego sponsorzy oraz sprzedaż sygnowanych nazwiskiem gadżetów pozwalały do tej pory wiązać koniec z końcem, obnażając zresztą słabość zarządzania w wykonaniu ludzi do tego formalnie przypisanych. I to ona jest zresztą bezpośrednim powodem frustracji piłkarza, który co roku podkreślał, że w sferze marketingowej umawiał się na całkiem inne funkcjonowanie, a jego potencjał został w Zabrzu spektakularnie marnowany.
Klub i tak ma szczęście, że priorytetem byłego mistrza świata nie są pieniądze. W tym sezonie o problemach finansowych Górnika informowałem po raz pierwszy 23 sierpnia. Wówczas sytuację uratowała transza, jaką Benevento przelało za transfer Krzysztofa Kubicy. Banknotów starczyło akurat na załatanie najpilniejszych zaległości i w kasie od razu znów zaświeciło dno, a piłkarze nie zobaczyli kolejnej wypłaty.
Od tego czasu zaległości nieustannie rosną, a na Roosevelta liczą na cierpliwość zawodników (oraz pracowników) i wyglądają listonosza z czekiem z Grazu za Szymona Włodarczyka i kolejnej części opóźnionych euro z Włoch. Wtedy pójdą przelewy i znów na miesiąc zapanuje umiarkowany spokój. A potem? Księgowość od nowa zacznie się martwić i koło wróci do punktu początkowego. Tyle, że każda kolejna kryzysowa fala będzie wyższa i mocniejsza.
Nie można też zapomnieć, że nieoczekiwanie dla właściciela klubu, w osobie prezydent Małgorzaty Mańki-Szulik, interwencyjny zastrzyk gotówki z miejskiej kasy zablokowali radni. Trzynastu z nich zagłosowało przeciwko „podwyższeniu kapitału zakładowego Górnika w wysokości 3.000.000 zł”, wyciągając ten pomysł z pakietu uchwał i przesuwając go na kolejną sesję.To kolejny sygnał, że wokół Roosevelta zaczęła się skomplikowana i polityczna gra, obliczona najprawdopodobniej już na zbliżające się wybory samorządowe.
Nikt chyba nie ma złudzeń, że w najbliższym czasie Górnika czekają poważne turbulencje, zwłaszcza, że w miejskiej kasie nie widać środków, które pozwoliłyby na tradycyjną akcję ratunkową podbijającą sondaże dla obecnego układu władzy. Pytanie brzmi: czy wiosną rozkołysany okręt będzie miał jeszcze na pokładzie Podolskiego?
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
- Fani Ruchu Chorzów po raz ostatni dopingowali Niebieskich w Gliwicach ZDJĘCIA KIBICÓW
- Kaczmarek i Nowicki ze Złotymi Kolcami. Gala odbyła się na Stadionie Śląskim ZDJĘCIA
- Memoriał Nabrdalika w Sosnowcu. 250 biegaczy rywalizowało w Maczkach ZDJĘCIA
- Pierwsza porażka sosnowiczan na nowym lodowisku. Nowy trener odmienił tyszan ZDJĘCIA
Bądź na bieżąco i obserwuj
