Pasek artykułowy - wybory

Rafał Trzaskowski w delegacjach, a Karol Nawrocki w podróży. Tak się z wydatków tłumaczą kandydaci na prezydenta

Lidia Lemaniak
Opracowanie:
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
W środę „Gazeta Wyborcza” napisała, że „jako prezes IPN Karol Nawrocki zwiedził kawał świata”, zaś posłowie PiS odkryli, że Rafał Trzaskowski jako prezydent Warszawy, spędził w delegacjach 250 dni. Obaj kandydaci na prezydenta teraz się tłumaczą.

Spis treści

Podróże Karola Nawrockiego, gdy był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej

„Jako prezes IPN Karol Nawrocki zwiedził kawał świata. Jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej jeszcze większy. Hawaje, Japonia, Chiny, Australia, Nowa Zelandia – to dorobek podróżniczy Karola Nawrockiego jako dyrektora MIIWŚ. Gdy w 2021 roku został wiceprezesem, a potem prezesem IPN, również latał w dalekie kraje, m.in. do: Zimbabwe, Meksyku, Argentyny. Zrobił też oblot Stanów Zjednoczonych” – czytamy.

Dziennik opisuje, że „podróże Nawrockiego kosztowały podatnika prawie 800 tys. zł”.

„Gdy stał na czele Muzeum II Wojny Światowej 463 tys., a gdy przeszedł do IPN - ponad 326 tys. zł. Tu jednak jego kadencja jeszcze się nie skończyła” – czytamy.

Gazeta opisała, że „w 2018 roku Karol Nawrocki jako dyrektor muzeum odwiedził: Ałmaty, Moskwę, Helsinki, Rygę i kilka miast amerykańskich”.

„W kolejnym roku był w Essen, gdzie m.in. spotkał się z miejscowym Klubem »Gazety Polskiej«. Poleciał też do: Brukseli, Kiszyniowa i Bukaresztu. W czasie 12-dniowej podróży do Chin i Japonii zwiedził "chińskie i japońskie muzea poświęcone II wojnie światowej” – wymienia dziennik.

Jak czytamy „jedną z najdroższych podróży Karola Nawrockiego jako dyrektora muzeum był wypad do Nowej Zelandii i Australii w lutym 2020 roku - kosztował podatników 121 tys. zł”.

„Cel? Również wizyty w muzeach, ale też spotkania z Polonią” – dodano.

Sikorski zadał pytanie Nawrockiemu. Kandydat na prezydenta odpowiedział

W nawiązaniu do tekstu szef MSZ Radosław Sikorski napisał na platformie X:

„Ponieważ Wysoka Przedstawiciel Unii Europejskiej do spraw polityki zagranicznej poprosiła mnie o złożenia wizyty w Zimbabwe jako Prezydencja chciałbym niniejszym zapytać prezesa Karola Nawrockiego, jakie polskie sprawy można tam przy okazji załatwić”.

Na wpis ministra spraw zagranicznych zareagował popierany przez PiS kandydat na prezydenta.

„Ja już załatwiłem bardzo ważną sprawę - cmentarz dla polskich cywilów z II wojny światowej. Posłucha Pan na miejscu jakie wrażenie to zrobiło na lokalnej społeczności. Wracamy po swoich, budujemy powagę państwa polskiego. Dużo wysiłku w to włożyliśmy z IPN i grupą wspaniałych harcerzy. Także może Pan Minister - wzorem partyjnego kolegi, który chce być prezydentem - nic nie robić. Śniadanie, obiad, kolacja, dwa samozachwyty, lokalna elita i do domu. Have fun”.

250 dni Rafała Trzaskowskiego w delegacjach krajowych i zagranicznych

Z kolei posłowie PiS Paweł Jabłoński i Andrzej Śliwka domagają się informacji o 250 dniach, które prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski spędził w delegacjach krajowych i zagranicznych.

Na konferencji prasowej w Sejmie Paweł Jabłoński podkreślił, że posłowie PiS nie zgadzają się z tym, co Rafał Trzaskowski „robi w polityce warszawskiej” i wzywają go, „aby wziął się do roboty”.

– 250 delegacji w ciągu ostatnich pięciu lat Rafał Trzaskowski wyjeżdżał zarówno do poszczególnych miast w Polsce, jak i za granicę. Został wybrany, został zatrudniony przez warszawiaków i warszawiacy mają prawo do tego, żeby ich prezydent pracował tak, jak się z nimi umówił, a nie jeździł sobie po świecie – mówił.

Andrzej Śliwka dodał, że posłowie zwrócili się o szczegółowe zestawienie delegacji prezydenta Warszawy oraz – jego zdaniem – wyjazdy te były związane głównie z jego aktywnością polityczną.

„Był na wyjazdach w ramach kampanii na prezydenta Warszawy. Pamiętamy jak Trzaskowski w Świętokrzyskim pląsał z paniami z kół gospodyń wiejskich i śpiewał - wtedy też był w delegacji, czyli warszawiacy mu za to właśnie płacili, żeby jeździł, robił swoją kampanię wyborczą. Tak samo mamy do czynienia z jego wyjazdami zagranicznymi. To były po prostu jego wycieczki. Na przykład w Dubaju, Turcji, Egipcie, Argentynie” – wymieniał Andrzej Śliwka.

Dodał, że wyjazdy te „nie miały nic wspólnego z reprezentacją Warszawy”.

Poseł Śliwka oświadczył, że politycy PiS żądają szczegółowych informacji dotyczących kosztów wyjazdów prezydenta stolicy, ponieważ - jak tłumaczył - Ratusz nie chciał im udostępnić tych informacji.

Kandydat KO na prezydenta się wytłumaczył

Do sprawy odniósł się Rafał Trzaskowski, który został zapytany podczas konferencji prasowej o kwestię delegacji, a także jak przełożyło się to na korzyść dla mieszkańców Warszawy.

„Przełożyło się bardzo konkretnie, dlatego że większość moich delegacji to jest praca w Komitecie Regionów, który dba o to, żeby nasze stanowisko, tj. stanowisko miast i regionów, było brane pod uwagę w momencie, kiedy Unia Europejska podejmuje decyzję. To się przełożyło na setki milionów, miliardy złotych z unijnego budżetu, które trafiły do Warszawy. Bardzo się z tego cieszę” – dodał.

Rafał Trzaskowski dodał, że jego „misje w Stanach Zjednoczonych przyczyniły się do tego, że Amerykanie przeznaczyli na rzecz Warszawy bardzo duże kwoty finansowe idące w setki milionów złotych, ponad 100 milionów złotych jeżeli chodzi o pomoc dla uchodźców”.

„To bardzo istotne. Te pieniądze zostały przekazane głównie przez agendy ONZ-u” – dodał.

Podkreślił, że współpraca pomiędzy miastami europejskimi, „przyczyniała się również do zwiększenia odporności na kryzysy”. Zapewnił też, że „wszystko to jest jasno udokumentowane”.

Źródło: PAP, X, i.pl

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl