Kibice na meczach 34. kolejki Ekstraklasy: Nietypowy protest Lecha
Lech Poznań nie po raz pierwszy zawiódł swoich kibiców. Tym razem reakcja trybun była jednak zgoła inna (przynajmniej przez część meczu). Zamiast rzucania rac byliśmy świadkami... podbijania piłek plażowych. W Kotle paradowano w hawajskich koszulkach, tańczono do tik-tokowego hitu "Pedro, Pedro, Pedro, Pedro, Pe", śpiewano utwory Anny Jantar, Krzysztofa Krawczyka i dumano, kiedy z głośników puszczono "Marsz żałobny" Chopina. Słowem, wszystko było na opak, jak z grą zespołu w rozczarowującym sezonie. Zdziwiona Julia Wieniawa pytała później na Instagramie, czemu przy Bułgarskiej skandowano jej nazwisko. Chcielibyśmy zobaczyć też minę Pawła Zagumnego, bo jego też fetowano...
- W Poznaniu lepsza impreza niż w Białymstoku - celnie podsumował jeden z internautów. Akcja zrobiła duże wrażenie w środowisku. Tego dnia na Lechu wywieszono też kilka znaczących transparentów z kultowym już "Mamy k*** dosyć". Dostało się piłkarzom, dyrektorowi sportowemu, prezesowi, a nawet marketingowcom.
Piękne chwile przeżyli za to fani Korony Kielce radujący się z utrzymania.
Jagiellonia Białystok na mistrzowskim meczu z Wartą Poznań wywiesiła trzy flagi, które zwróciła jej Legia Warszawa - w tym "Dynastię Jagiellonów". Stadion pękał w szwach, podobnie jak Rynek Kościuszki, gdzie stanął telebim dla pozostałych chętnych, oczekujących później na bohaterów sezonu. Piękną oprawę otrzymał trener Adrian Siemieniec, na którego twarzy zagościł szeroki uśmiech, gdy zobaczył sektorówkę ze swoim wizerunkiem i palcem wskazującym na hasło: Believe. Wielu świętowało pierwszy tytuł na murawie, razem z drużyną. Niektórzy na pamiątkę wzięli kawałek siatki z bramek.
- Męczy nas piłka - orzekał oprawa ultrasów ŁKS Łódź.
- Ale nie tylko dla piłki tutaj jesteśmy - dopowiedziano na drugim transparencie, nad którym rozbłysły race.
- Czarne dymy i czerwone race, tak żegnamy Ekstraklasę - w ten sposób z elitą rozstali się fani Ruchu Chorzów, którzy nie mieli po meczu z Cracovią pretensji do piłkarzy. Szpaler od zespołu otrzymał Tomasz Foszmańczyk. Ulubieniec trybun tego dnia zawiesił buty na kołku.
Na Żylecie z dachu spuszczono wizerunek legionisty ze złotymi medalami do hasła "Warszawa zasługuje na więcej". Piękne pożegnanie otrzymał kapitan Josue. Skandowano jego nazwisko i wywieszono transparent z podziękowaniami w języku portugalskim.
Wyjazdowy rekord weekendu należy do kibiców Górnika Zabrze, którzy wypełnili sektor na Pogoni Szczecin.
Współczuć należy wszystkim uczestniczącym w meczu Raków Częstochowa - Śląsk Wrocław, bo pogoda była okropna. Przez zalane boisko gra została rozpoczęta z 50-minutowym opóźnieniem. - Mam ochotę to skomentować, ale wstrzymam się jeszcze 2-3 miesiące - napisał właściciel byłych już mistrzów Polski, Michał Świerczewski.
Ranking frekwencji na meczach 34. kolejki PKO Ekstraklasy
- 25 153 osoby - mecz Legia Warszawa - Zagłębie Lubin
- 20 653 osoby - mecz Lech Poznań - Korona Kielce
- 22 021 osób - mecz Jagiellonia Białystok - Warta Poznań
- 19 843 osoby - mecz Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze
- 18 394 osoby - mecz Ruch Chorzów - Cracovia
- 10 212 osób - mecz ŁKS Łódź - Stal Mielec
- 8570 osób - mecz Radomiak Radom - Widzew Łódź
- 5500 osób - mecz Raków Częstochowa - Śląsk Wrocław
- 3369 osób - mecz Puszcza Niepołomice - Piast Gliwice
Ranking wyjazdowy na meczach 34. kolejki PKO Ekstraklasy
- 1073 osoby - kibice Górnika Zabrze na Pogoni Szczecin
- około 700 osób - kibice Śląska Wrocław na Rakowie Częstochowa (także wśród gospodarzy)
- 692 osoby - kibice Zagłębia Lubin na Legii Warszawa
- 409 osób - kibice Korony Kielce na Lechu Poznań
- około 250 osób - kibice Piasta Gliwice na Puszczy Niepołomice (Kraków)
- 130 osób - kibice Stali Mielec na ŁKS Łódź
- 11 osób - kibice Warty Poznań na Jagiellonii Białystok (wśród gospodarzy)
- 0 osób - kibice Cracovii na Ruchu Chorzów
- 0 osób - kibice Widzewa Łódź na Radomiaku Radom
Pierwsze potwierdzone transfery w Ekstraklasie. Lista na lat...
