Ratownik z Tennessee i jego pies zginęli, próbując uratować mężczyznę uwięzionego przez powódź

Marcin Koziestański
McCrary i jego pies Moss nie wydostali się z wody żywi.
McCrary i jego pies Moss nie wydostali się z wody żywi. wlbt.com/screen
Kiedy wzrósł poziom wody w rzece Nolichucky w Tennessee, okolicznym mieszkańcom zagrażała powódź. Wówczas Boone McCrary, jego dziewczyna i labrador Moss wybrali się łodzią rybacką, aby uratować mężczyznę z zawalającego się domu. Niestety, doszło do tragedii.

Nie żyje mężczyzna i jego pies

Rzeczny muł zablokował silnik łodzi, a ta - pozbawiona mocy - uderzyła w podporę mostu i wywróciła się. McCrary i jego pies Moss nie wydostali się z wody żywi.

Zespoły poszukiwawcze znalazły łódź McCrary'ego i ciało jego psa dwa dni później. Jego dziewczyna, Santana Ray, przeżyła tylko dlatego, że przez wiele godzin trzymała się gałęzi, zanim dotarli do niej ratownicy.

David Boutin, mężczyzna, którego Boone McCrary postanowił uratować, był zrozpaczony, gdy dowiedział się o całej sytuacji.

„Nigdy nikt nie ryzykował dla mnie życia. Jest moim aniołem stróżem, to pewne” – powiedział Boutin agencji Associated Press.

Huragan i powodzie w USA

Kedy uderzył huragan, 32-latek zapytał znajomych na Facebooku, czy ktoś potrzebuje pomocy. Tak dowiedział się o uwięzionym przez żywioł Boutinie.

Był jedną z 215 osób, które zginęły w wyniku szalejących powodzi, spowodowanych przez huragan Helene w sześciu stanach USA (Floryda, Georgia, Karolina Północna, Karolina Południowa, Tennessee i Wirginia). Należał do grupy pierwszych ratowników, którzy zginęli, próbując ratować innych.

Huragan spowodował znaczne szkody w pobliskim hrabstwie Unicoi, gdzie powodzie zabiły 11 pracowników fabryki tworzyw sztucznych i zmusiły do ​​akcji ratunkowej w szpitalu w Erwin, w stanie Tennessee.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl