Luka Modrić podjął decyzję. Znana jest przyszłość Chorwata!
Chorwat w Realu Madryt występuje nieprzerwanie od 2012 roku, kiedy przybył z angielskiego Tottenhamu Hotspur. Od tego czasu na pomocnika czekało wiele sukcesów z klubem ze stolicy Hiszpanii. Drużynowych oraz indywidualnych. "Królewscy" z nim w składzie wygrał pięciokrotnie najbardziej prestiżowe rozgrywki na Starym Kontynencie - Ligę Mistrzów.
W tym samym czasie pomocnik wraz z drużyną napakowaną gwiazdami światowego formatu sięgnął czterokrotnie po mistrzostwo Hiszpanii, dwukrotnie Puchar Hiszpanii oraz pięciokrotnie Superpuchar Hiszpanii. Poza tym na europejskim podwórku i światowym udało mu się cztery razy wygrać Superpuchar Europy oraz tyle samo razy Klubowe Mistrzostwa Świata.
Wszystko co dobre jednak czasem się kończy. Piłkarz po tylu owocnych latach - jak poinformował Ramon Alvarez - miał już podjąć decyzję co do dalszej swojej gry w drużynie prowadzonej przez Carlo Ancelottiego. Chorwat zdecydował się opuścić swoich dotychczasowych kolegów po zakończeniu sezonu.
Indywidualnie również zgarnął kilka prestiżowych nagród. Najcenniejsze - to bez dwóch zdań Złota Piłka, która powędrowała w jego ręce w 2018 roku. Poza wygraniem Ligi Mistrzów wtedy ważną rolę odegrały również mistrzostwa świata w Rosji. Chorwacja z nim w składzie dotarła aż do wielkiego finału, gdzie uległa Francji 2:4.
Poza nagrodą przyznaną od "France Football" starania chorwackiego napastnika również zostały dostrzeżone wtedy przez FIFA, która w swoim plebiscycie go nagrodziła i obwieściła mianem piłkarza roku.
Zwolni się numer dla Kyliana Mbappe. Dobre wieści dla Francuza
Latem - wszystko na to wskazuje - może dołączyć francuska wschodząca gwiazda piłki nożnej Kylian Mbappe, który w piątek ogłosił w swoich mediach społecznościowych odejście po zakończeniu bieżących rozgrywek z Paris Saint-Germain. Jak wierzyć doniesieniom medialnych Francuz już od lutego jest dogadany z klubem ze stolicy Hiszpanii. Początkowo miał grać z numerem dziewiątym na plecach. W obliczu odejścia Modricia - może przejąć jego numer. I będzie nadal grał z popularną "dychą"!
Tłuste koty opanowały polski internet po meczu Lecha Poznań ...
