Prezydent Josep Maria Bartomeu stwierdził jednak niedawno, że pozyskanie Neymara nie jest priorytetem dla „Blaugrany” tym bardziej że Barcelona chce tego lata zapłacić 120 milionów za Antoine'a Griezmanna. Natomiast prezes Realu regularnie kontaktuje się z szefem PSG Nasserem Al-Khelaifim i negocjuje warunki pozyskania Brazylijczyka.
Florentino Perez widzi w Brazylijczyku duży potencjał marketingowy, który mógłby zapełnić pustkę medialną powstałą po odejściu Cristiano Ronaldo. Na korzyść Realu działa działa wrogość panująca między Barceloną, a PSG, która powstała po druzgocącej klęsce (1:6) paryżan na Camp Nou w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Królewscy muszą jednak przekonać Neymara, który póki co myśli tylko o powrocie do Barcelony. Działacze Realu liczą jednak na to, że Brazylijczyk zmieni zdanie, gdy zobaczy, że negocjacje między Barçą a PSG utknęły w martwym punkcie, a wtedy Real zaproponuje odpowiedni warunki finansowe zarówno jemu, jak i mistrzom Francji.
