Spis treści
Reklama na TikToku - od hitu do kitu?
Elements Hotel & SPA w parę dni zyskał niesamowitą sławę wśród polskich internautów. Wszystko przez specyficzną reklamę na TikToku. Strona hotelu zamieściła w mediach społecznościowych nagranie, w którym w dość niecodzienny sposób prezentuje swoją firmę.
Jedna z pracownic przedstawia podstawowe miejsca w hotelu jak recepcja czy korytarze, ale też atrakcje - m.in. basen - z krótkim konkretnym komentarzem. Dla przykładu, kobieta, przedstawiając recepcję, mówi "tu się meldujecie".
Nagranie jest odzwierciedleniem trendu, który jak większość internetowych "modnych" filmów przybył do nas ze Stanów Zjednoczonych. Wideo tego konkretnego hotelu stało się jednak viralem, co przełożyło się na ogromny wzrost popularności, a sam filmik na TikToku odtworzony został już ponad 3,2 miliona razy.
To sprawiło, że trend stał się bardzo popularny i kolejne firmy oraz placówki zaczęły tworzyć podobne treści. Niestety, efekt stał się odwrotny do zamierzonego.
Dziesiątki reklam w tiktokowym trendzie
Popularność trendu rozrosła się momentalnie i w ciągu kilku dni podobnych treści powstało dziesiątki, jeśli nie setki. Tylko w ostatnich dniach mogliśmy obserwować podobne wideo dodane m.in. przez komendę policji Wołów. Co ciekawe ich nagranie zebrało jeszcze więcej, bo ponad 5 milionów, odsłon.
Podobna rolka została zamieszczona na Facebooku Warszawskiego Transportu Publicznego czy na Instagramie Polsatu, gdzie w rolę oprowadzającego wcielił się Maciej Rock.
Wreszcie na to samo postawili również prowadzący podczas trwających obecnie spotkań Campus Polska. Ci jednak zdecydowali się odwzorować trend "na żywo".
Dlaczego internautom przestaje się podobać trend?
O ile jeszcze pod samymi nagraniami widzimy pozytywne komentarze internautów, którzy w jakimś stopniu są może emocjonalnie związani z danym profilem, tak w opinii postronnych użytkowników coraz częściej pojawiają się negatywne komentarze.
Głównym zarzutem jest fakt, że filmów w tym samym tonie pojawia się zdecydowanie zbyt dużo i niektórzy odczuwają przesyt, chociaż to normalna sprawa, gdy trend zaczyna rozprzestrzeniać się viralowo.
Uwagę na możliwy problem z przesytem treści zwracał jednak uwagę ekspert ds. marketingu dr Jacek Kotarbiński w rozmowie z naszym portalem. Jak zauważył, "w pewnym momencie, gdy tych treści staje się zbyt dużo, to przestają być one interesujące, natomiast na pewno to, w jaki sposób to będzie wykonane, ściąga uwagę".