Spis treści
X-kom zwolnił pracownicę po urlopie macierzyńskim
X-kom to znane polskie przedsiębiorstwo oferujące urządzenia elektroniki użytkowej. Firma znalazła się na świeczniku przez jeden film, któy został zamieszczony na platformie TikTok.
Nagranie zostało dodane przez konto "matkapolkaczestochowska". Pani Agnieszka, wyjawiła swoim widzom, że została zwolniona po powrocie z urlopu macierzyńskiego.
"Właśnie zwolnili mnie z pracy pierwszy dzień po powrocie po macierzyńskim. Czy się spodziewałam? Oczywiście, że nie. Możecie powiedzieć, że trzeba było złożyć wniosek o zmianę czasu pracy, to bym miała tę ochronę. Nie zadziałało, więc zawsze wszystko można obejść" - powiedziała.
Na koniec zwróciła się do samej firmy: "X-kom dziękuję bardzo. Wspieranie matek wracających na rynek pracy macie opanowane do perfekcji".
Nagranie wywołało burzę
Wideo szybko zaczęło obiegać sieć i wszystkie media społecznościowe. W ciągu zaledwie jednego dnia zebrało ponad trzy miliony wyświetleń, a na samym TikToku ma 204 tysiące polubień i ponad osiem tysięcy komentarzy.
Zdania użytkowników są podzielone. Część z nich wyraża swoje wsparcie i solidarność ze zwolnioną młodą matką.
"Nie wierzę, że tak znana firma odwaliła coś takiego. Skoro x-kom nie wspiera matek wracających na rynek pracy, to ja więcej nie wydam tam pieniędzy"
"Ale nie mogą cie zwolnić. Jesteś rok chroniona po powrocie z macierzyńskiego..."
"to już wiem gdzie nie kupować"
Druga połowa internautów z kolei wyraża swoje zrozumienie dla firmy, a nawet atakuje kobietę.
"po co komu pracownik, którego nie ma w robocie"
"ale hajs przytulony za 2 lata wakacji"
"Z perspektywy pracodawcy to tak jakby płacił przez x miesięcy ratę za nowego Mercedesa, ale by go nigdy nie dostał i musiał zasuwać do pracy na hulajnodze"
Sprawa stała się coraz głośniejsza, aż w końcu firma zabrała głos.
X-kom i Michał Świerczewski komentują aferę po zwolnieniu młodej matki
Redakcja portalu i.pl skontaktowała się z przedstawicielami firmy x-kom z prośbą o komentarz w tej sprawie.
"Chcielibyśmy zwrócić uwagę na to, że ze względu na obowiązującą nas tajemnicę pracodawca-pracownik, nie możemy ujawnić wszystkich szczegółów dotyczących zatrudnienia Pani Agnieszki. Zwłaszcza takich, które mogłaby ona ocenić jako obciążające ją i utrudniające przez to szukanie nowej pracy. Niemniej jednak zapewniamy, że decyzja, którą podjęliśmy była szczegółowo analizowana pod wieloma względami" - napisano.
Jednocześnie firma zawiadomiła, że jeszcze dziś pojawi się obszerne oświadczenie w tej sprawie. Tak też się stało. Głos w mediach społecznościowych zabrał prezes i właściciel firmy - Michał Świerczewski.
"Zakończenie współpracy to zawsze jest sytuacja trudna, niezależnie od okoliczności. W tym kontekście więc rozumiem emocje Agnieszki (autorki filmu z TikToka) związane z całą sprawą. Aczkolwiek nie ukrywam, że zaskoczyła mnie ich skala – biorąc pod uwagę to, jak spokojnie przebiegła rozmowa (wg zapewnień osób uczestniczących w spotkaniu), do której Agnieszka się odnosi. Dziewczyny z działu HR zapewniły mnie, że wsparcie – od referencyjnego aż po psychologiczne – zostało zaproponowane i że na tamtym etapie miały poczucie odpowiedniego przeprowadzenia spotkania" - zaczął prezes x-kom i Rakowa Częstochowa.
Dalej stwierdził, że od wczoraj ze współpracownikami zastanawia się, czy tę sprawę dało się rozwiązać inaczej.
"Ja uważam, że zawsze można. Pewnie większa uważność i jeszcze lepsze dopasowanie się w sposobie komunikacji do oczekiwań drugiej strony to coś, co weźmiemy pod lupę i nad czym będziemy pracować" - zapewnił Michał Świerczewski.
Prezes firmy odniósł się również do komentarzy, jakie pojawią się w internecie, oraz do źródła swojej decyzji.
"Po komentarzach w Internecie wiem, że wiele osób oczekuje od nas szczegółowych wyjaśnień, dlaczego w ogóle podjęliśmy taką, a nie inna decyzję... Cóż, obowiązuje mnie tajemnica pracodawca-pracownik, nie mogę więc zbyt wiele wyjaśnić. To jednak o czym napisać mogę to fakt, że likwidacja dawnego stanowiska Agnieszki (i kilku innych podobnych stanowisk) nastąpiła już na początku 2023 roku w ramach większej reorganizacji działu wsparcia. W maju 2024 Agnieszka zasygnalizowała nam o tym, że planuje powrót. Wiem, że nasz dział HR sprawdzał różne możliwości, ale nie byliśmy niestety w stanie zaproponować Agnieszce nowego, adekwatnego do jej doświadczenia stanowiska. W takiej sytuacji rozwiązanie umowy o pracę odbywa się najczęściej pierwszego dnia po powrocie" - wyjaśnił prezes.
Na koniec zaznaczył natomiast, iż "takie historie zdążają się u nas niezwykle rzadko, albo wcale", wyjaśniając jednocześnie, że przez ostatnie dwa lata na 101 kobiet, które wróciły po urlopach macierzyńskich lub wychowawczych, 96 otrzymało propozycje powrotu na swoje stanowiska.
"Pewnie, że lepiej by było. jakby to było 100%. Ale nie zawsze się da. To właśnie jeden z takich przypadków. Wtedy jednak oferujemy różne formy wsparcia, tak jak to też miało miejsce w przypadku Agnieszki. Mam nadzieję, że niezależnie od tego czy ostatecznie zdecyduje się ona z niego skorzystać czy nie, szybko znajdzie nowe miejsce pracy. Życzymy Agnieszce powodzenia" - zakończył.