- Według zawiadomienia narzeczonej, kogoś w lokalu Lizard King mógł zainteresować fakt, że Remigiusz Baczyński jest nietrzeźwy, a ma przy sobie gotówkę. Byli świadkowie tego, że szukającemu numerka od szatni mężczyźnie wypadły banknoty o nominałach 100 i 200 zł - mówi prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Polecamy: Gwara toruńska. Czy znasz znaczenie tych słów? [TEST]
Prokuratura przez blisko pięć miesięcy badała, czy ktoś za Remigiuszem nie poszedł i nie pozbawił go wolności. 22 maja br. prokuratura śledztwo umorzyła. W jego toku jednak uporządkowane zostały fakty.
Te kamery go widziały
Po imprezie, wieczorem 30 grudnia 2016 roku w Czarnym Tulipanie przy ul. Sienkiewicza w Toruniu, 29-letni Remigiusz Baczyński z kolegą i koleżanką znaleźli się w lokalu Lizard King przy ul. Kopernika. Stąd Remek został wyproszony przez ochronę. Był już mocno nietrzeźwy.
Przy szatni towarzyszyła mu koleżanka. Nie mógł znaleźć numerka - w czasie jego poszukiwania na podłogę wypadały mu banknoty o nominałach 100 i 200 złotych. Koleżanka pomogła mu je pozbierać, znaleźć numerek i wyjść z klubu. Gdy po chwili oboje ponownie do niego weszli, Remek znów został wyproszony. I wyszedł już na dobre sam.
Zobacz też
Pseudokibice Elany zatrzymani za nakłanianie do prostytucji
- Kamery monitoringu miejskiego i z hotelu Gotyk zarejestrowały go przechodzącego przez starówkę, m.in. przy postoju taksówek przy ul. Kopernika. Wiadomo, że Remigiusz Baczyński przeszedł przez most drogowy, rondo na placu Armii Krajowej i kierował się w stronę ul. Kujawskiej. Zapisy z kamer wskazują, że był mocno nietrzeźwy, zataczał się - mówi prokurator Andrzej Kukawski.
Następnie kamera zapisała postać Remka na tarasie widokowym przy ul. Majdany. Przeszedł wzdłuż nabrzeża i zniknął z pola widzenia. To właśnie przy jednej z ławek na tarasie świadek odnalazł klucze Remigiusza.
Ostatnią osobą, którą widziała Remka, a do której dotarli śledczy, jest kobieta mieszkająca przy ulicy Drzymały, czyli w lewobrzeżnej części Torunia.
Czytaj też: Jesteś w ciąży i poszłaś na zwolnienie? Tak ZUS może Cię kontrolować!
- Kobieta ta wyszła przed dom zapalić papierosa. Remigiusz Baczyński pytał ją o najbliższy postój taksówek. Kobieta zaproponowała mu wezwanie taxi, ale mężczyzna nie skorzystał z propozycji - mówi prokurator Kukawski.
Nie udało się precyzyjnie określić czasu spotkania przy ul. Drzymały. Śledczy przyjęli, że było to między godziną 0.30 a 2 w nocy już 31 grudnia 2016 r.
Zobacz też
Sprawcy włamania do magazynu celników w Chełmży zatrzymani przez CBŚP
„Zadowolony z życia”
Śledztwo w kierunku art. 189 par. 2 kodeksu karnego (pozbawienie wolności) prokuratura umorzyła 22 maja. Powód? „Brak danych dostatecznie uzasadniających popełnienie czynu zabronionego”. Decyzję tę bliscy Remka mogą zażalić.
- Ustaliliśmy też, że zaginiony mężczyzna był zadowolony z życia, pracował, dorabiał, planował założenie rodziny, nie miał kłopotów finansowych. Odrębne postępowanie w sprawie jego zaginięcia cały czas prowadzi toruńska policja - kończy prokurator Kukawski.
Akcję poszukiwawczą wznowiła też ekipa detektywa Krzysztofa Rutkowskiego.