Cannavaro i Bilić nie dla reprezentacji Polski
Według informacji "La Gazzetta dello Sport", Fabio Cannavaro jednak nie chce prowadzić reprezentacji Polski. Woli poczekać na oferty z klubów Premier League. Zdobywca Złotej Piłki i mistrz świata z 2006 roku sam zgłosił się do PZPN i spotkał się w sobotę z prezesem Cezarym Kuleszą w Warszawie. Włoch miał nawet zrobić dobre wrażenie, a teraz sam... zrezygnować z objęcia biało-czerwonych. A tak naprawdę bardzo wątpliwe, by oferta ze strony związku w ogóle padła, jak uważali włoscy dziennikarze.
- Doceniam to, że tak znany piłkarz pofatygował się do Polski na rozmowę. To jest jeden z wielu kandydatów, nie jest faworytem. Wszyscy mają równe szanse - mówił Kulesza w rozmowie reporterem Wiadomości TVP, Mateuszem Nowakiem.
Ostatnio wysypała się także kandydatura Slavena Bilicia. Tureckie i chorwackie media jednym głosem donoszą, że Chorwat, po zwolnieniu z Beijing Guoan, wybrał ofertę Fenerbahce Stambuł. Z 53-latkiem podobno planował się spotkać Kulesza...
W gronie zagranicznych szkoleniowców chętnych do pracy z reprezentantami Polski wymienia się jeszcze Andreę Pirlo (ostatnio Juventus Turyn, od końca maja ubiegłego roku bez pracy) i Andrija Szewczenkę, który jest na wylocie z Genoi.
Kadrowicze chcą powrotu Nawałki
Jednak całe zamieszanie zmierza do najbardziej oczywistego rozstrzygnięcia. Adam Nawałka 13 stycznia kończy przedwcześnie urlop na Malediwach i wraca do Polski. Po tym terminie powinien spotkać się prezesem PZPN i dogadać warunki powrotu. Jak sam podkreśla, "reprezentacja to zawsze priorytet", a murem za 64-latkiem stoją też obecni kadrowicze. Nawałka zna i utrzymuje kontakt z większością z nich. A przed kluczowym meczem z Rosją, który już 24 marca, na pewno nie czas na eksperymenty i wielkie zmiany. Bo tego czasu i tak nie będzie.
- W weekend poprzedzający mecz nasi piłkarze będą grać mecze ligowe, w Warszawie pojawią się w poniedziałek. We wtorek drużyna odbędzie trening, a w środę wylatujemy do Moskwy, a w czwartek gramy - wyjaśnia dla Faktu Jakub Kwiatkowski, team manager reprezentacji i rzecznik PZPN.
- Cannavaro ma wielkie nazwisko i może nawet jest dobrym trenerem, ale nie ma czasu na taki eksperyment. Mieliśmy już Sousę i okazało się, że to było duże pudło. Teraz priorytetem jest awans na mundial i trzeba wziąć kogoś, kto wejdzie do kadry z miejsca. A Nawałka by to potrafił - mówi jeden z reprezentantów w rozmowie z Sebastianem Staszewskim z Interii.
Zdaniem Mateusza Borka z Kanału Sportowego, Nawałka ponownie złapał reprezentacyjnego bakcyla i chciałby otrzymać kontrakt aż do końca eliminacji Euro 2024 (start marzec 2023 roku, koniec marzec 2024).
REPREZENTACJA w GOL24
Lech Poznań regularnie zarabia na swoich piłkarzach miliony ...
