Republikański senator z Florydy Marco Rubio napisał w piątek, że "w ciągu najbliższych kilku dni nastąpi wzrost ograniczeń wewnętrznych w Rosji". Zdaniem Rubio doprowadzi to do sytuacji, w której Rosjanie zaczną ponownie żyć według zasad, jakie obowiązywały w czasach panowania Józefa Stalina.
Przed lawinowo pogarszającą się sytuacją gospodarczą Rosji ostrzega też rosyjski ekonomista Maxim Mironov związany z Uniwersytetem Chicagowskim. "Rosjanie, nawet wykształceni, w większości nie rozumieją, co ich czeka" - alarmuje Mironov. Zdaniem uczonego już wkrótce w Rosji zacznie brakować podstawowych produktów, wstrzymana zostanie produkcja w wielu branżach, rozpoczną się ucieczki z tego kraju.
"Rosjanie wkrótce zmierzą się z brakiem podstawowych produktów. Nie mówię o jakiś iPhonach, których dostawy już zostały wstrzymane, ale o żywności, odzieży, samochodach, sprzęcie gospodarstwa domowego itp. Rosja jest bowiem bardzo zintegrowana ze światowym handlem. A najwięksi operatorzy odmawiają wysyłania dostaw do Rosji" - pisze Mironow.
"Wielu myśli, że Rosja zbudowała przez ostatnie lata kilka fabryk, tylko wszystkie te zakłady są z branży motoryzacyjnej, lotniczej, sprzętu gospodarstwa domowego itd. i wykorzystują importowane elementy. To znaczy, że w najbliższych miesiącach czeka nas zatrzymanie całych branż ze wszystkimi konsekwencjami – deficytami produktowymi, masowym bezrobociem, spadkiem wpływów podatkowych i w konsekwencji problemami z wypłacaniem pensji pracownikom budżetówki" - przestrzega naukowiec.
