Rosjanin, reprezentujący Polskę, tuż za podium na 5000 metrów w Pucharze Świata w Heerenveen. Szybciej od rekordu kraju, ale rekordu nie ma

Paweł Wiśniewski
22-letni Władimir Semirunnij może reprezentować Polskę we wszystkich zawodach międzynarodowych z wyjątkiem igrzysk olimpijskich
22-letni Władimir Semirunnij może reprezentować Polskę we wszystkich zawodach międzynarodowych z wyjątkiem igrzysk olimpijskich www.instagram.com/vova7run
Reprezentujący Polskę, a pochodzący z Rosji panczenista Władimir Semirunnij - wynikiem 6:13.39 - zajął czwarte miejsce na 5000 metrów w zawodach Pucharu Świata w Heerenveen. To czas lepszy od rekordu kraju, ale z przyczyn proceduralnych nie może zostać uznany. Najszybciej pojechał Holender Chris Huizinga - 6:08.07.

22-letni Władimir Semirunnij może reprezentować Polskę we wszystkich zawodach międzynarodowych z wyjątkiem igrzysk olimpijskich. Nie ma jeszcze bowiem obywatelstwa. W Heerenveen uzyskał czas o 4,5 sekundy lepszy od swojego rekordu życiowego i zapewnił sobie start na tym dystansie w marcowych mistrzostwach świata w Hamar.

Rekord Polski - 6:16.16 należy do Szymona Palki.

"Władek" przed tygodniem w Tomaszowie Mazowieckim wygrał grupę B zawodów Pucharu Świata. To zapewniło mu udział w elicie w Heerenveen. Był to pierwszy po wieloletniej przerwie start reprezentanta Polski w grupie A tej konkurencji. Ostatnim Polakiem, który tego doświadczył był Jan Szymański w sezonie 2014/2015.

Na 5000 metrów, Włosi i Kanadyjczycy testowali jazdę w kaskach. Pierwsze próby nie do końca wypadły pozytywnie. Pokazywały to reakcje po starcie dotychczasowego lidera PŚ - Davide Ghiotto. Włoch zajął 12. miejsce i stracił prymat w całym cyklu.

Kryształową Kulę zdobył Sander Eitrem, który miał drugi czas (6:10.10). Norweg zgromadził 330 punktów i o 19 "oczek" okazał się lepszy od Ghiotto. Semirunnij w sezonie wystąpił w tej konkurencji tylko trzykrotnie, gdyż czekał na polską licencję. 100 punktów wystarczyło do zajęcia 24. miejsca.

Na najdłuższym kobiecym dystansie - 3000 metrów, w grupie B Magdalena Czyszczoń była 19. (4:14.13), a Zofia Braun - 27. (4:22.04). W elicie najszybciej pojechała Norweżka Ragne Wiklund (3:57.41), która zdecydowanie wygrała końcową punktację PŚ (326 pkt.).

Z Polek drugiego dnia zawodów najlepiej zaprezentowała się Karolina Bosiek, która na 1000 metrów była dziesiąta - 1:15.64. Dwunasta była Natalia Jabrzyk - 1:15.72. W grupie B wystąpiły dwie Polki. Kaja Ziomek-Nogal zajęła piąte (1:17.63), a Martyna Baran 18. miejsce (1:19.43).

Konkurencję wygrała reprezentantka gospodarzy Jutta Leerdam (1:14.27). Miho Takagi była druga, tracą do Holenderki 0.22 sekundy. Japonka w szóstym starcie sezonu na tym dystansie doznała pierwszej porażki. Nie przeszkodziło to mistrzyni olimpijskiej w odniesieniu zwycięstwa w końcowej klasyfikacji generalnej - 354 punktów. Natalia Jabrzyk zgromadziła 182, co dało jej na koniec zmagań 8. pozycję.

Na tym samym dystansie wśród mężczyzn w grupie A ścigali się Marek Kania (1:09.06) i Damian Żurek (1:09.18), którzy zajęli odpowiednio 12. i 13. miejsce. W grupie B Piotr Michalski (1:09.52) był czwarty. Rywalizacja często była przerywana falstartami.

Konkurencję zwyciężył Jenning De Boo (1:07.45), który był drugi w klasyfikacji generalnej - 276 punktów. Holender pięć poprzednich startów w PŚ przegrał z Jordanem Stolzem. Amerykanin, choć przyjechał do Heerenveen, to jednak nie zdecydował się wystąpić na 1000 metrów. Rekordzista świata i tak sięgnął po Kryształową Kulę na tym dystansie. Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem okazał się Żurek, a 189 punktów zapewniło mu 8. miejsce.

Szósta, ostatnia runda Pucharu Świata zakończy się w niedzielę. Zawody w Heerenveen są sprawdzianem przed mistrzostwami świata na dystansach, które odbędą się 13-16 marca na olimpijskim torze w norweskim Hamar.

(PAP)

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl