Spis treści
Obecnie liczba rosyjskich więźniów jest najniższa w historii, ale Putin się tym nie chwali. Z raportu proputinowskiego serwisu Moskovskij Komsomolets, wynika, że w styczniu 2023 za kratami przebywało 433 006 więźniów.
Ubywa więźniów, bo są posyłani na front
Liczba ta drastycznie spadła do 313 000 na dzień 3 stycznia, przy czym liczba oskarżonych oczekujących na proces też spadła ze 100 tys. do 87 tys.
Kreml nie chwali się tym, że największe łotry wychodzą na wolność, pod warunkiem że pójdą na wojnę. Wielu po tym, jak zostali ułaskawieni, dopuszczają się kolejnych okrutnych przestępstw.
Luźniej zaczyna się robić w koleniach karnych. W 2024 r. w samym obwodzie swierdłowskim zamknięto dwie kolonie karne o zaostrzonym rygorze. W 2023 r., w tym samym regionie zamknięto cztery kolonie. Jak wyjaśniło kierownictwo, wymagały one napraw, a w dodatku były zlokalizowane daleko i były nierentowne.
Prezydent ułaskawia największych łotrów
Putin ułaskawia najgorszych zbirów. Jednym z nich był Denis Gorin, który zabił cztery ofiary, poćwiartował je i następnie zjadał. Pierwszą ofiarę znaleziono bez uszu w 2002, po tym jak została dźgnięta ponad 50 razy.
Skazano go na 10 lat więzienia, ale zwolniony za „dobre zachowanie” zabił innego mężczyznę, rozebrał zwłoki, poćwiartował je i zjadł je.
Kanibal również trafił na front
Innym ponurym przypadkiem jest kanibal Dmitrij Malyshev, który pod koniec 2024 roku wrócił do domu we wsi Rachinsky w Wołgogradzie. W 2014 skazano go na 25 lat więzienia za zabicie przyjaciela, ugotowanie jego serca i zjedzenie go – a wszystko to transmitował na żywo w mediach społecznościowych.
Inny osobnik, Aleksander Maslennikow, w 2017 r. zamordował dwie dziewczyny w Wołżskim i poćwiartował ich ciała. Skazano go na 23 lata więzienia, ale pozwolono mu walczyć i teraz jest wolnym człowiekiem.