Spis treści
Wojciech Szczęsny w Barcelonie: jak ryba w wodzie
Kolejny dzień w biurze dla Wojciecha Szczęsnego. Z Osasuną mimo, że nie miał za wiele do roboty - zdążył popisać się jednym znakomitym... dryblingiem, kiedy nawinął swojego przeciwnika.
- Figlarny. Nie musiał zbyt wiele interweniować, a na dodatek popisał się, gdy minął dwóch przeciwników. "Tek" jest coraz pewniejszym punktem drużyny. W drugiej połowie Osasuna doszła bardziej do głosu, ale nie postawiła mu żadnych wymagań - ocenił występ Szczęsnego z Osasuną kataloński dziennik Sport.
Rewelacyjne statystyki Szczęsnego w Barcelonie
Dla Szczęsnego było to 17 spotkanie w barwach Barcelony. Wygrał 15, zremisował 2, a jeszcze ani jednego NIE PRZEGRAŁ. Do tego jeszcze zanotował 9 czyste konto.
- W tym meczu nie miał zbyt wiele pracy. W jednej akcji pokazał się znakomicie, minął dryblingiem przeciwnika i wywołał owacje na trybunach - napisało w El Desmarque przyznając mu "szóstkę".
Co ciekawe, żaden bramkarz w historii Barcelony nie może pochwalić się tak rewelacyjnymi statystykami w pierwszych meczach dla klubu. To już 17 mecz z rzędu Barcelony bez porażki ze Szczęsnym w bramce.

- Jeden bardzo sprytny manewr sprawił, że zostawił atakującego napastnika w tyle. Ledwo przetestowany, jeśli chodzi o rzeczywiste obrony - podkreślił portal Goal.com. - Niewzruszony. Przy prowadzeniu 1:0 w polu karnym rozpalił widownię zwodem między Areso a Raulem Garcią. W drugiej połowie był tylko widzem - stwierdziło Mundo Deportivo.
Ocena gry Lewandowskiego. Zmienił Torresa i strzelił
Co można było powiedzieć o grze Lewandowskiego od 66. minuty? Strzelił gola, swojego 23 w hiszpańskiej La Liga. W zasadzie tyle i aż tyle o kapitanie reprezentacji. Wcześniej, Hansi Flick zaskoczył i postawił w pierwszym składzie na jego zmiennika Ferrana Torresa, który również wpisał się na listę strzelców.
- Gdy zespół gra dobrze, to pomaga każdemu zawodnikowi i może pomóc też Lewandowskiemu w wygraniu Pichichi, ale to drużyna jest najważniejsza - argumentował trener Barcelony swoją decyzję. Ocena w hiszpańskich mediach? - Lewandowski walczył do ostatniej prostej i zrobił to, co potrafi najlepiej, w jedynej szansie, jaką miał: strzelił gola. Fermin Lopez posłał mu piłkę w czuły punkt - pisał Sport. - Jeśli potrzebował sześciu minut, żeby strzelić gola Valencii po wejściu z ławki, to z Osasuną potrzebował dziewięciu minut, wykańczając głową akcję z łatwością, ale na poziomie seryjnego strzelca, takiego jak on - podsumowało Mundo Deportivo występ 36-letniego napastnika.
Memy o powrocie Michała Żewłakowa do Legii Warszawa. Nareszc...