Rybnik: oskarżony o zabójstwo 17-letniej Alicji nie ufa sędziom. Chce ich wyłączenia. Gra na zwłokę? ZDJĘCIA Z SĄDU

W środę, 25 września, przed Sądem Okręgowym odbyła się kolejna rozprawa w procesie oskarżonego o zabójstwo 17-letniej Alicji z Rybnika – Adriana P. Sąd nie mógł jednak procedować, bo oskarżony złożył dwa wnioski. Jeden dotyczył chęci poddania się na wariografie, czyli popularnym wykrywaczu kłamstw, ale został odrzucony, bo sąd nie widzi takiej potrzeby. Ale drugi wniosek dotyczył wyłączenia ze składu sędziowskiego prowadzących sprawę: sędziego Ryszarda Furmana i sędzi Grażyny Sucheckiej. Zdaniem prokuratury to gra na zwłokę oskarżonego i sąd w ogóle ten wniosek powinien uznać za niezasadny. Sędzia Ryszard Furman był jednak innego zdania.

- Nie możemy być sędziami we własnej sprawie – stwierdził. Oskarżony uznał, że sędziowie mogą być do niego nastawieni negatywnie. Mało tego uznał, że żaden sędzia z sądu okręowego w Gliwicach nie będzie w stanie być bezstronny przez “zależności i stosunki służbowe z innymi sędziami”, co może mieć wpływ na werdykt. Oskarżony ma dostarczyć listę sędziów do wyłączenia do czwartku. Wnioskiem zajmie się teraz Sąd Apelacyjny w Katowicach, ale trudno przypuszczać, by gra na zwłokę oskarżonego przyniosła skutek. Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 4 listopada na godzinę 9.30.

- Gdyby się jednak okazało, że sąd wyłączy nas z postępowania, termin ten będzie anulowany i rozprawa będzie wznowiona w 2020 roku – wyjaśniał sędzia Furman.
Na kolejnej rozprawie ma być analizowany obraz z zabezpieczonego monitoringu, aby odtworzyć drogę, jaką przeszła ofiara ze swoim oprawcą. Do zbrodni doszło 3 lutego 2018 roku za garażami przy ulicy Łokietka.

Prokuratura uznała, że Adrian P. Zabił dziewczynę, dusząc ją i uderzając jej głową o ścianę garażu. Zginęła od poważnych ran głowy i czaszki, miała złamaną szczękę, złamaną kość przy tchawicy, została uduszona własną krwią, płynącą z ran głowy, która zatkała jej drogi oddechowe. Z wersji prokuratury wynika, że zaciekle walczyła z oprawcą. Sprawca miał znajdować się pod wpływem alkoholowo-narkotykego amoku. Grozi mu dożywocie