Przed sądem stanęło dwóch kolegów. Damian i Wojciech. Pierwszy z nich był oskarżony o dręczenie zwierząt. Miał zabić dwa koty, innego zwierzaka okaleczał, wkładając mu długopis do uszu i odbytu. Zabił też kurę bawiąc się nią i rzucając o ścianę. Wszystko działo się w mieszkaniu na wrocławskim Gaju w 2013 roku. Kolega Damiana - Wojciech M. został skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu za utrudnianie śledztwa. Bo wziął na siebie przestępstwo którego nie popełnił – utopienie kota w pralce automatycznej.
W 2015 roku Damian P. został uznany za winnego każdego z zarzucanych mu przestępstw. Dostał osobno karę za każde z nich i wyrok łączny – dwa lata więzienia. Do tego 4 tysiące złotych grzywny i dziesięcioletni zakaz posiadania zwierząt.
Sąd okręgowy w większości wyrok podtrzymał. Nie miał żadnych wątpliwości, że koledzy Damian i Wojciech są winni. Złagodził tylko dwa elementy wyroku. Za samo zabicie kury sąd rejonowy skazał Wojciecha P. na rok więzienia.
Zdaniem sędziego Szepelaka, to zbyt surowo i karę za to jedno przestępstwo obniżył do trzech miesięcy, uzasadniając, że nie można porównywać dręczenia takich zwierząt jak kot czy pies do znęcania się nad kurą czyli zwierzakiem hodowanym dla mięsa.
Sąd obniżył też karę łączną do roku za kratkami. Sędzia uznał, że nie ma mowy o wyroku w zawieszeniu. Bo z sądu musi wyjść jasny przekaz – za takie dręczenie zwierząt, o jakim słyszeliśmy w tej sprawie – można pójść do więzienia.
- Jestem trochę rozczarowana. Liczyłam, że wyrok z sądu rejonowego będzie utrzymany albo nawet, ze sąd zaostrzy karę – mówiła po wyjściu z sali rozpraw Dorota Damaziak, sąsiadka oskarżonych i właścicielka zabitego kota.
Tymczasem – jak się okazuje – Damian i Wojciech niczego się nie nauczyli. Kilka dni temu ujawniliśmy historię papugi oklejonej taśmą i wyrzuconej przez okno. Sprawcą ma być właśnie Wojciech M. - skazany na pół roku za utrudnianie śledztwa. Policja wszczęła już dochodzenie w tej sprawie. Policjanci przeszukali mieszkanie obu kolegów. Wynieśli stamtąd bardzo dużo zwierząt min. zagłodzonego zamęczonego kota, żółwia z odciętymi palcami i wiele innych zwierzaków w większości egzotycznych.
To mieszkanie studenckie było piekłem dla zwierząt