„Podczas operacji specjalnej ujawniono agenta wroga, który przygotowywał akt terroryzmu w Kijowie. Okazał się on miejscowym mieszkańcem, zwerbowanym przez przedstawicieli jednej z białoruskich agencji państwowych. Stróże prawa zatrzymali intruza, który próbował podpalić samochód przed budynkiem jednej ze stołecznych organizacji publicznych” - czytamy w komunikacie SBU.
Okazało się, białoruski agent był bardzo aktywny na wielu polach. Na przykład zastraszał dziennikarzy i obywateli innych państw, umieszczając groźby i prowokacyjne napisy na ścianach w pobliżu ich mieszkań. SBU ustaliła, że mężczyzna był również zaangażowany w organizację nie mających zgody władz wieców w pobliżu zagranicznych placówek dyplomatycznych. Ich uczestnicy uprawiali „szkodliwą agitację”. Zatrzymany kijowianin zbierał też dane o ukraińskim personelu wojskowym z regionów przygranicznych.
„Według wstępnych informacji, działania wrogiego agenta miały na celu destabilizację wewnętrznej sytuacji politycznej na Ukrainie i zdyskredytowanie naszego państwa wobec krajów UE i obywateli Republiki Białorusi” - czytamy w komunikacie SBU.
Próbował podpalić samochód
Według Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, mężczyzna został zwerbowany za pośrednictwem jednej z anonimowych grup na komunikatorze Telegram. To właśnie tym kanałem dostał zlecenie podpalenia samochodu, podczas to której akcji wpadł w ręce stróżów prawa. Podczas oględzin miejsca zdarzenia śledczy zarekwirowali kanister z resztkami płynu oraz zapalniczkę.
Ukrainiec nie pracował dla Białorusi za darmo. Otrzymywał przelewy z zagranicy na rachunek swojej karty kredytowej. Kijowska policja poinformowała, że mężczyzna, o którym mowa, to urodzony w 1994 roku mieszkaniec Kijowa, który był poszukiwany za oszustwa. Policja wszczęła wobec mężczyzny postępowanie karne z cz. 2 art. 15, cz. 2 art. 194 Kodeksu Karnego Ukrainy (usiłowanie umyślnego zniszczenia mienia przez podpalenie). SBU wszczęła zaś postępowanie z dwóch artykułów kodeksu karnego: art. 111 (zdrada stanu) i art. 258 (akt terrorystyczny).
