Scholz udaje się w poniedziałek do Kijowa, aby spotkać się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, zaś we wtorek do Moskwy, gdzie spotka się z Putinem w ramach dyplomatycznych wysiłków na rzecz złagodzenia napięć.
– Obie podróże będą miały na celu zbadanie, jak zapewnić pokój, który stoi w obliczu „bardzo, bardzo poważnego zagrożenia”-- powiedział Scholz, wzywając Rosję do deeskalacji.
– Atak wojskowy przeciwko Ukrainie, który zagraża jej integralności terytorialnej i suwerenności, spowoduje twarde reakcje i sankcje, które starannie przygotowaliśmy i które możemy natychmiast wprowadzić w życie, wraz z naszymi sojusznikami w Europie i NATO – powiedział Scholz w krótkich uwagach dla dziennikarzy.
Stany Zjednoczone twierdzą, że rosyjskie wojsko, które ma ponad 100 tys. żołnierzy zgromadzonych w pobliżu Ukrainy, może zaatakować w każdej chwili. Rosja zaprzecza istnieniu takich planów i twierdzi, że jej działania są odpowiedzią na agresję ze strony państw NATO.
– Berlin nie spodziewa się konkretnych rezultatów rozmów – podało niemieckie źródło rządowe.
– Kanclerz da jasno do zrozumienia, że każdy atak na Ukrainę będzie miał poważne konsekwencje i że nie należy lekceważyć jedności między Unią Europejską, Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią – powiedziało źródło w niemieckim rządzie.
Scholz ma powiedzieć Putinowi, że gromadzenie wojsk może „być interpretowane tylko jako zagrożenie”, powiedziało źródło na briefingu z dziennikarzami, dodając: „Nie oczekuję konkretnych rezultatów, ale te bezpośrednie rozmowy są ważne”.
reuters.com
