Reprezentant kraju uderza w byłych selekcjonerów!
Sebastian Szymański, czyli strzelec otwierającej bramki na Wyspach Owczych w 4. minucie meczu w Thorshavn przeciwko tamtejszej reprezentacji przyznał, że przez długie lata w kadrze na siłe próbowano znaleźć miejsce zarówno dla niego, jak i Piotra Zielińskiego, który w tym meczu był kapitanem.
- Przede wszystkim, jeśli zawodnik jest wystawiany na swojej optymalnej pozycji, to może dać drużynie najwięcej. Wcześniej w reprezentacji bywało zazwyczaj tak, że na siłę szukano innej pozycji dla mnie lub Piotrka, abyśmy tylko obaj mogli wystąpić w pierwszym składzie
- przyznał Szymański na portalu "Łączy Nas Piłka".
Przyszłość środka pola w reprezentacji?
Duet Zieliński-Szymański w meczu 6. kolejki eliminacji do Euro 2024 przeciwko Wyspom Owczym spisał się rewelacyjnie i to m.in. dzięki niemu Biało-Czerwoni zdołali wywieść z Thorshavn trzy punkty. To właśnie pomocnik Napoli asystował swojemu koledze, który na co dzień występuje w tureckim Fenerbahce.
- Twierdzono, że nie możemy grać razem w środku pola, a my udowodniliśmy w czwartek, że możemy
- dodał.
Do tej pory Szymański z orzełkiem na piersi wybiegł 27 razy, w których zanotował dwa trafienia oraz trzy asysty przy bramkach swoich kolegów z reprezentacji.
Biało-Czerwoni czwartkowym zwycięstwem z Wyspami Owczymi (2:0) sprawili, że nadal są w grze o przyszłoroczne niemieckie mistrzostwa Europy. W niedzielę w drugim październikowym meczu będą podejmować Mołdawię, z którą w czerwcu przegrali 2:3 i będą chcieli wykorzystać atut własneog boiska, aby się zrewanżować niżej notowanemu rywalowi za wstydliwą porażkę.
REPREZENTACJA w GOL24
Przewidywany skład reprezentacji Polski na mecz z Mołdawią. ...
