Jednym z nich jest Kamil Zaradkiewicz, sędzia Sądu Najwyższego, którego status próbował podważyć Waldemar Żurek z Krakowa, jeden z najbardziej aktywnych przeciwników zmian w sądownictwie.
Sędzia SN Kamil Zaradkiewicz wygrał przed TSUE
„Wygrałem w TSUE, który zgodnie z moim stanowiskiem uznał za „oczywiście niedopuszczalne” pytania prejudycjalne SN Izby Pracy dotyczące mojego statusu sędziowskiego w sprawie, którą w 2020 r. wytoczył mi sędzia Żurek – napisał sędzia Zaradkiewicz na Twitterze.
Jak czytamy w komunikacie na stronie Sądu Najwyższego, „w ocenie Trybunału sąd odsyłający nie ma kompetencji umożliwiającej orzeczenie w przedmiocie zgodności z prawem aktu powołania na urząd sędziego.”
„Trybunał orzekł, iż wszystkie wnioski o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym są niedopuszczalne” – poinformowano.
TSUE: postępowanie niedopuszczalne
„Jest to niedopuszczalne w ramach postępowania prejudycjalnego. Postępowanie w trybie art. 267 TFUE dotoczyć może co do zasady jedynie rzeczywistych sporów, które należą do właściwości sądu odsyłającego. Chodzi tu zatem o spory, które sąd ten może rozstrzygnąć w postępowaniu głównym i które nie są czysto hipotetyczne” – czytamy.
Sędzia Żurek, cytowany przez „Rzeczpospolitą” powiedział, że „nie ustanie w prawnie dopuszczalnych staraniach o podważenie nominacji nowych sędziów.”

dś