Przypomnijmy, że Bartosz S. zmarł po interwencji policji, 6 sierpnia tego roku. W prokuraturze okręgowej w Łodzi toczy się postepowanie, które ma na celu wyjaśnić, czy podczas próby zatrzymania nie doszło do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy i nie doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci.
W czwartek komendant główny policji zapewniał, że dołoży wszelkich starań, by wszystkie okoliczności tej policyjnej interwencji oraz śmierci młodego człowieka zostały wyjaśnione. - Niezwykle ważnym jest przeprowadzenie właściwych postępowań - postępowania przygotowawczego w oparciu o przepisy kodeksu karnego, jak i wewnętrznych czynności wyjaśniających i ewentualnych postępowań dyscyplinarnych - mówił generał Szymczyk. - Chcę zdecydowanie podkreślić, że zarówno jedno, jak i drugie postępowanie zostało wdrożone niezwłocznie po zaistnieniu tego zdarzenia. Zapewniam, że z mojej strony dołożę wszelkich starań, aby wyjaśnić tę sprawę i przebieg interwencji jak najbardziej obiektywnie - dodawał.
Zarówno pełnomocnicy rodziny zmarłego, jak i ojciec Bartosza S. podważali wiarygodność policyjnych ustaleń. Ich zdaniem sprawa jest prowadzona w tai sposób, by usprawiedliwić działania policji. Ojciec zmarłego nie przebierał w słowach i określił wprost, że jego zdaniem było to zwykłe morderstwo.
W tej sprawie wciąż mnóstwo faktów pozostaje nieustalonych, choćby kluczowa sprawa, kiedy dokładnie doszło do śmierci Bartosza S.
