Fernando Santos zaskoczył powołaniami
Chyba nikt nie spodziewał się, że Grzegorz Krychowiak, który gra obecnie w Abha Club u Czesława Michniewicza otrzyma powołanie od Fernando Santosa. Portugalski trener potwierdził, że swoich wyborów nie konsultował z zawodnikami - nawet z Robertem Lewandowski.
- Powołania zawsze są realizowane według tego, co może się wydarzyć w najbliższych meczach. Zawsze myślę o tym, co jest najważniejsze, czyli o tym, by ta drużyna mogła dobrze reprezentować swój kraj - powiedział Santos.
Obecnie Polska zajmuje 4. miejsce w grupie. Przez Biało-Czerwonymi jest Mołdawia, Albania i Czechy. Podczas wrześniowych spotkań z Wyspami Owczymi i Albanią musimy walczyć o pełną pulę, czyli sześć punktów.
- Chcielibyśmy być na pierwszym miejscu, chcielibyśmy mieć dziewięć punktów, a mamy tylko trzy. Ale najważniejsze jest to, że wciąż wszystko zależy tylko od nas. Mamy pięć finałów i musimy wygrać te pięć finałów - dodał selekcjoner.
Kibice zdziwili się także, gdy na liście nie zobaczyli Przemysława Frankowskiego. Pomocnik leczy uraz, ale każdy liczył, że uda mu się dojść do formy na wrześniowe zgrupowanie. Santos rozwiał jednak wszelkie wątpliwości.
- Jeszcze trzy dni temu planowałem powołać Przemysława Frankowskiego, później poprosiłem lekarza o raport medyczny. Dostałem z Lens dokument z wynikami, które wskazywały, że będzie on gotowy do treningu po 10 września. To wykluczyło powołanie - stwierdził Portugalczyk.
Jeden z dziennikarzy zapytał Santosa, czy kiedyś myślał o odejściu z reprezentacji Polski. Kilka tygodni temu w mediach pojawiły się spekulacje, że Portugalczyk może odejść do Arabii Saudyjskiej.
- Czy chciałem odejść z reprezentacji? Gdybym o tym myślał, to nie byłoby mnie dzisiaj tutaj. Po prostu wyjechałbym. Nie opuszczam reprezentacji Polski. Zostałem zakontraktowany po to, żeby pomóc polskiej piłce. Ja nie znoszę przegrywać i nigdy nie uciekam - powiedział selekcjoner.
Sporą niespodzianką jest obecność Adriana Benedyczaka z Parmy, który gra na drugim poziomie rozgrywkowym we Włoszech. Co przekonało Santosa do wyboru 22-latka?
- Adrian Benedyczak wzbudził moje zainteresowanie, myślałem o nim już wcześniej, bo to zawodnik, który ma odmienne cechy. Dobrze gra w środku, ale radzi sobie też na lewym skrzydle, pojawia się w polu karnym przeciwnika, ma inne cechy niż reszta powoływanych zawodników - powiedział Santos. (cytaty: Łączy nas piłka i PAP)
REPREZENTACJA w GOL24
Najdziksze transfery Polaków. Nie uwierzysz, skąd przyjęli o...
