„Elektryczne auta, które w Chinach i Hongkongu widać na ulicach problemu korków nie rozwiążą, choć na pewno ułatwią oddychanie. Rowery jak najbardziej, choć w chińskich miastach na ulicach stoją ich tysiące i pojawił się problem z ich składowaniem i porządkowaniem. Pewnym rozwiązaniem byłyby latające kapsuły transportujące podróżnych z jednego określonego punktu do drugiego. Takie projekty już są, choć może nie do końca gotowe są na to miasta i prędko do powszechnego ich użycia nie dojdzie. Pozostaje zatem radzić sobie z tym, co jest” - czytamy w Onecie.
- Jest sztuczna inteligencja, która wiele w tej dziedzinie może zmienić. W Shenzhen na przykład testujemy obecnie rozwiązania AI, które przyczyniają się do poprawy ruchu ulicznego w niektórych dzielnicach o 15 proc. To bardzo dużo i daje nam wszystkim wielkie oszczędności, trudno nawet precyzyjnie obliczyć jakie - mówił Matt Ma szef Cloud Computingu i Big Data Platform Product Line w Huawei Technologies podczas Huawei Connect 2018 w Szanghaju.
Wiadomo, że precyzyjne obliczenia mogą wydatnie poprawić płynność ruchu, ale opracowanie idealnego systemu łatwe wcale nie jest.
Problem z tym mają miasta w Polsce, na kiepską tzw. "zieloną falę" lub zupełny jej brak narzekają kierowcy w Warszawie. Nasze miasta z problemem radzą sobie słabo, nawet mimo tego, że skala jest inna. Warszawskie 2 mln mieszkańców to czasem tylko jedna z dzielnic chińskiego miasta.
- Dlatego każde z miast musi się z tym problemem zmierzyć i go rozwiązać. Im szybciej, tym lepiej, bo oznacza to redukcję kosztów i ilość zanieczyszczeń. Słyszałem, że w Polsce, szczególnie zimą, pojawia się gęsty smog, którego jedną z przyczyn jest właśnie ruch uliczny i jego zła koordynacja – mówi w Onecie Ma. Jak widać nasze niechlubne statystyki smogowe znane są nie tylko w Europie. Bo polskie miasta "produkują" najwięcej zanieczyszczeń na świecie i niewiele jak dotąd z tym się robi. W efekcie, szczególnie zimą, mamy często większy smog niż wielkie chińskie metropolie.
Źródło: Onet