Do Lublina przyjechały najlepsze drużyny poprzedniego sezonu w Tauron Lidze kobiet oraz w PlusLidze mężczyzn. Do wywalczenia w hali Globus mieli pierwsze w tym roku trofeum. Rozpoczęły kobiety, które stoczyły pięciosetowy pojedynek o wielu zaskakujących zwrotach akcji.
Zespół z Rzeszowa rozpoczął mecz od prowadzenie 3:0, zdobywając punkty atakiem, blokiem oraz asem serwisowym. To była zapowiedź tego, co widzieliśmy w dwóch pierwszych setach. Ekipie Developres wychodził niemal wszystko. Zawodniczki świetnie broniły i podbijały trudne piłki. Pierwszego seta wygrały do 12.
Druga partia przebiegała według podobnego scenariusza. Siatkarki z Rzeszowa na początku prowadziły 4:1 i cały czas utrzymywały przewagę. Dobrym podsumowaniem znakomitej gry drużyny trenera Stephane’a Antigi był 17. punkt wywalczony po szalonej akcji. Rzeszowianki wybroniły się z beznadziejnej wydawało się sytuacji i zdobyły punkt.
Wydawało się, że rywalizacja siatkarek o Superpuchar Polski będzie wyjątkowo krótka i zakończy się w trzech setach. Tak się jednak nie stało. W połowie trzeciej partii zespół z Police odskoczył na pięć punktów (14:9) i tę przewagę utrzymał do końca.
W czwartym secie coraz lepiej funkcjonował atak Chemika i znów po wyrównanym początku, od stanu 12:12 zespół Jacka Nawrockiego zaczął budować niewielką przewagę. Siatkarki z Rzeszowa z trudem kończyły swoje akcje i Police wyrównały stan meczu, a o zwycięstwie decydował tie-break.
Rozpędzone aktualne mistrzynie Polski poszły za ciosem i decydującą partię rozpoczęły od prowadzenia 6:1. Gdy wydawało się, że trofeum mają w swoich rękach, losy seta całkowicie się odwróciły i stała się rzecz trudna do wytłumaczenia. Rzeszów zdobył 11 punktów z rzędu! Na koniec zawodnika Chemika obroniły trzy piłki setowe, ale w końcu atak Developres przyniósł im zwycięstwo.
- Po dwóch wygranych setach myślałyśmy, że dalej to samo pójdzie. Odpuściłyśmy szczególnie w zagrywce – powiedziała Katarzyna Wenerska z Developres, wybrana MVP finału.
Developres Bella Dolina Rzeszów – Grupa Azoty Chemik Police 3:2 (25:12, 25:21, 21:25, 23:25, 15:12)
Developres: Wenerska, Honorio, Stencel, Jurczyk, Bajema, Blagojević, Szczygłowska (libero) oraz Kalandadze, Rapacz, Bińczycka, Przybyła (libero). Trener Stephane Antiga.
Chemik: Naiane, Brakocević-Canzian, Kąkolewska, Wasilewska, Łukasik, Milenković, Stenzel (libero) oraz Czyrniańska, Połeć, Pol. Trener Jacek Nawrocki.
Pięciosetowy pojedynek kobiet sprawił, że mecz drużyn Jastrzębskiego Węgla z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozpoczął się z opóźnieniem kilkudziesięciu minut. Panowie swoje spotkanie zakończyli jednak szybciej.
W pierwszym secie siatkarze Jastrzębskiego Węgla z dużym spokojem kontrolowali przebieg gry i pilnowali swojego prowadzenia. Od stanu 2:2 wyszli oni na prowadzenie 6:2, a potem po serii czterech punktów 14:7. Trener ZAKS-y wziął czas, ale po powrocie na boisko asa serwisowego posłał Jurij Gladyr i do końca seta jego zespół dominował pod siatką.
Na początku drugiego seta Aleksander Śliwka skończył długą wymianę, a ZAKSA pokazała, że wciąż ma moc, żeby rzucić wyzwanie rywalom. Przez chwilę miało to nawet potwierdzenie w wyniku, ponieważ ekipa trenera Gheorghe Cretu wyszła na prowadzenie 16:12. Jastrzębianie jednak natychmiast doprowadzili do wyrównania, a chwilę później prowadzili już 18:17 i 22:19. Tej przewagi już nie oddali.
Kędzierzynianie robili wszystko, żeby finał nie zakończył się po trzech setach. W kolejnej partii ZAKSA długo utrzymywała 1-2 punktową przewagę (10:8, 12:10), a w połowie partii odskoczyła nawet na cztery oczka (15:10). Mistrzowie Polski z zimną krwią odrabiali starty w kolejnych akcjach aż w końcu Tomasz Fornal doprowadził do remisu 20:20.
Siatkarze ZAKS-y mieli jednak dwie piłki setowe, a potem potrafili wybronić piłki meczowe. Ale gdy na zagrywkę wszedł Jurij Gladyr emocje się zakończyły. Ukrainiec posłał tak potężną bombę, że rywale nie byli w stanie przyjąć takiej zagrywki i Jastrzębianie podnieśli ręce do góry w geście triumfu.
Jastrzębski Węgiel - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:18, 25:22, 30:28)
Jastrzębski Węgiel: Boyer, Gladyr, Fornal, Toniutti, Wiśniewski, Clevenot - Popiwczak (libero) oraz Macyra, Hadrava, Tervaportti. Trener: Andrea Gardini
ZAKSA: Kaczmarek, Huber, Śliwka, Janusz, Smith, Semeniuk - Shoji (libero) oraz Kluth. Trener: Gheorghe Cretu
